 |
życie nie jest złe, to świat jest zły. / dzielchwile :3
|
|
 |
mój ulubiony przedmiot to 'chemia z tobą' , < 3 ;-*
|
|
 |
Udowodnij, że to co robimy ma sens. Nie lubię się niepotrzebnie angażować. ;/
|
|
 |
tak w życiu bywa, że czasem się przegrywa !
|
|
 |
Przedwcześnie pozbawiona złudzeń, rzygam na sztuczność uczuć.
|
|
 |
- A kiedy On przechodzi, potykam się o własne sznurówki. - Ale ty nie masz sznurówek. - No widzisz, jak on na mnie działa .
|
|
 |
Ty w swoim DNA nosisz jakiś skurwiały gen. Tu gdzie kończy się jawa, nie zaczyna się sen.
|
|
 |
ma dość ludzi w czarnych marynarkach podcinających nam gardła .
|
|
 |
nadszedł czas przemian : z grzecznej dziewczynki na bezczelnego nastolatka .
|
|
 |
prezydentem powinien zostać hip-hopowy ziomek . On by wprowadził sojusz rapowo-hip-hopowy . To by była jedyna taka zjednoczona republika . Przedstawię wam teraz główne założenia konstytucji :
każdy musi mieszkać w blokach, mieszkańcy willi będą skazani życ w lochach. Marichuana jest zlegalizowana , a wzorowi hip-hopowcy to jej hodowcy . Wszystkich nie hip-hopowców uważa się za rasę obcą . Obowiązkowa jest fryzura na łyso, luźne odzież , czapka i łancuch. Muszą rymować się wszelkie konwersacje . w szkołach młodzież będzie rozwijać swoje pasje uczą będą poprawnie knocić, robić groźne miny i do nauczycieli mówić ; elo skurwisyny . złamanie praw będzie poważnie traktowane - najgorsza kara - kara śmierci . mamy stworzyć nowego człowieka . nową rasę - homo hip-hopus . :D
|
|
 |
już nie chce cie kochać , nie chce mówić : auć auć auć za każdym razem gdy cie widzę z inną , chce żyć własnym życiem , a nie twoim ale ty zawsze musisz coś spierdolić . Zawsze musić być idealny, taki genialny i niepowtarzalny, że gdy na ciebie patrzę to aż chce mi się życ, ale gdy widzę cie z inną chce twą panią być . Che kierować twym światem , bo ty tego nie umiesz. Pojmujesz pierwiastki i równania ale dziewczyn nie rozumiesz . dlatego nie chce z tb byc nie chce juz o tb snic, chce wlasną drogą iść gdzie nienawiść nie zagości ...
|
|
 |
- cholera , nie chcę , żebyś jechała tam beze mnie . może wpadniemy z kumplami koło 23 , co ? . - przeglądałam się w lustrze z telefonem przy uchu . - nie , jedziemy z dziewczynami same . w końcu to andrzejki noo . przecież mi się nic z nimi nie stanie , nie przesadzaj . - jak idziesz ubrana ? . - zapytał wścibsko . - oczywiście , że zakładam grube , wełniane rajstopy , żeby nikt nie patrzył na moje nogi , długą kieckę do ziemi , rękawiczki , żebym czasem ja nikogo nie dotknęła , wielką czapkę , żeby nikt nie bawił się moimi włosami , wogóle wielki karton na łeb założę , żeby nikt mnie nie pocałował , wiesz ? . - a to możesz jechać . - zaśmiał się trochę pewniej . - spadaj głupcze . - odburknęłam . - pożegnaliśmy się , a kiedy się rozłączył ja uśmiechnęłam się ironicznie , lejąc z męskiej naiwności . poszłam do łazienki robiąc wściekły makijaż i zakładając tą perwersyjną czerwoną kieckę , która ledwo zasłaniała mi tyłek . / ransiak
|
|
|
|