 |
a Ty... będziesz jedynie moim niespełnionym marzeniem...
|
|
 |
zniszczyłeś mi dzisiejszy dzień, miesiąc, rok, życie..
|
|
 |
Och kochanie, po prostu złap moje zmarznięte dłonie i usłysz, co mówię
Nie pozwól mi obrócić się w piasek i odlecieć
Pomimo tej zatłoczonej pustyni zwanej Paryżem
Posyp, na koniec, kurzem z metra
Ale nie bierz zbyt dużo, Paryż straciłby swoją duszę |Malcolm McLaren - Paris Paris
|
|
 |
Potrzebowałam bliskości.Namiętności.Gorącego żaru wewnątrz.Dociskałam cię do ściany napierając całym ciałem.Ustami tworzyłam niewidzialną dróżkę na twej szyi.Całowałam po szczęce zagryzając pełne usta.Zalotnie się uśmiechałam błądząc dłońmi we włosach.Widząc iskierki w twoich oczach wewnątrz śmiałam się ironicznie.Byłeś zwykłą zabawką.Cholernie przystojną zabawką.Myślałeś, że zdobędziesz mnie całą, że uwiedziesz jednym zdaniem. Niestety role się odwróciły.Pożegnałam cię słodkim żegnaj, a ty skulony na kolanach cicho błagałeś - więcej.
|
|
 |
życie to dziwka, weź kurwa kocham prostytutke.
|
|
 |
spierdoliłem tyle akcji, że już mi wszystko jedno.
|
|
 |
już nie wiem w co wierzę, a w co wątpię
|
|
 |
zrozum brat, serce mówi tak.
|
|
 |
jebać sztuczne konflikty i z igły widły.
|
|
 |
można się uzależnić od pewnego rodzaju smutku
|
|
|
|