 |
his lips. his smile. his hair. his smell. his style. his character. him.
|
|
 |
nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągniecie go wymaga czasu.
|
|
 |
stop wishing... start doing!
|
|
 |
Zaopiekuj się mną nawet gdy powodów brak. ;)
|
|
 |
brakuje mi wakacji. tego zapachu lata. wolności. siedzenia na dworze do późna. wakacyjnych zdjęć, wspaniałych wspomnień...
|
|
 |
Każde spotkanie, każda chwila, każde słowo jest dla mnie najważniejsze, najwspanialsze i jedyne. Kocham Cię mimo i wbrew, za wszystko, nawet za to co jest złe. :*
|
|
 |
3.ja też cieszę się z Jej obecności, przychodzi Radek, znowu przyciąga ze Sobą Michała, co tu się dzieję, skąd się wzieli Ci wszyscy ludzie, to niemożliwe, to jakieś cuda, uśmiecham się, pierwszy raz od długiego czasu się uśmiecham, to dawna Ja, taką siebie lubię.../robcochcesz
|
|
 |
2.z moich oczu płyną kolejne łzy szczęścia, zawalił dla mnie kontrakt, wrócił dwa tygodnie wcześniej, porzucił słoneczną Majorkę dla zachlapanych Katowic, Przemek, rzucam mu się w ramiona, a On z kieszeni wyjmuje koszulkę z Kalibra, są tu, to jakaś magia, wychodzą, wraca Dominika, moja mama z drugiego pokoju puszcza mi uśmiech,...
|
|
 |
1.we wtorek błagałam bliskich o pelerynę niewidkę na następny dzień, tak bardzo nie chciałam wstawać, zmierzać się ze światem, jednak wstałam, powitana wymarzoną torebką, poszłam do szkoły gdzie z każdej strony słyszałam życzenia, nie chciałam tego, a jednak dostałam, wychodząc ze szkoły zostałam powitana przez ojca, zdziwiona wsiadłam do auta planując wymówkę aby spędzić cały dzień pod kołdrą, telefony esemesy, domofon, otwieram, moim oczom ukazuję się ONA, kolejne zdziwienie dzisiejszego dnia, śpiewa sto lat i wręcza małą karteczkę oraz pakunek, wychodzę z nią na dół, tam Mateusz, jako "najchujowszy kumpel" składa mi życzenia, przychodzi misiek, obdarowuje mnie najlepszym ciastem, wraca Mateusz, znowu domofon, ojciec coś kombinuje, otwieram i płaczę, widzę Alę, miało jej nie być, miała nie dać rady -mam dla Ciebie taki prezent, że nie zgadniesz- informuje...
|
|
 |
a teraz sześć i pół tygodnia po rozstaniu, kiedy słyszę jak plotkuje o mnie z koleżankami, jak widzę że bajeruje Ją tymi samymi słowami, jak czuję jego wzrok na swoim ciele i widzę jego obojętność kiedy przechodzi obok mnie, nawet w dzień urodzin zastanawiam się jak mogłam nie widzieć przez tyle czasu jaki jest, jaka jest Jego prawdziwa twarz, jak podłym człowiekiem potrafi być../robcocchesz
|
|
 |
pamietam jak pojechaliśmy na wieś, chcieliśmy spędzić sami cały dzień, on kosił, ja grabiłam, on grillował ja wszystko przygotowywałam, brudził mi spodenki marynatą, a potem je ze mnie ściągał, byliśmy razem, w stu procentach, w każdej sekundzie, On i Ja, totalne odludzie, nikt inny, zero telefonów, internetu, wtedy dotarło do mnie że mogłabym tak codziennie, do końca, na zawsze../robcochcesz
|
|
|
|