 |
Do końca tanczysz chociaz to smutny bal.
|
|
 |
Zamknąć oczy, zniknąć w nocy.
|
|
 |
Powiedz mi, czemu zabijamy by żyć
|
|
 |
Niczego nie da się naprawić, wyjaśnić, wymienić
|
|
 |
W sercu mam ogień, ogień żłobi mi łzy
|
|
 |
Dzisiaj krzyczę szeptem. Uśmiech przez łzy, to nic nie zmieni.
|
|
 |
zostało tylko ECHO. Ciebie już tu nie ma. Stoje i zaciskam swe pięści do krwi.
|
|
 |
niebo ma kolor sińców pod oczami
|
|
 |
Otwarta rana, ja znów sypie sól. Zawsze muszę coś spierdo lic
|
|
 |
Ciężki charakter? Wiem mam z natury, ale chce wierzyć w słonce nie chce już wierzyć w chmury.
|
|
 |
Zrobię na przekór. z Premedytacją
|
|
 |
Dość już twoich i moich łez. Jak jest wiesz. Masz twarz zasmuconą... Być skałą wokół której toną.
|
|
|
|