 |
nie chodziło o powrót, o chodzenie w Jego wielgachnej bluzie, wdychanie do nozdrzy Jego intensywnego zapachu, o czułe pocałunki każdego wieczoru, czy nawet te przesłodzone wiadomości na dobranoc i dzień dobry. zwyczajnie chciałam czasem zamienić z Nim słówko, przekonać się, że sobie radzi i może trochę, troszeczkę, znieczulić tęsknotę, która zatruwała każdą część mojego organizmu.
|
|
 |
chętnie porozmawiałabym z Tobą o tym, co jest między nami, o tej rzekomej miłości, bezwzględnym zaufaniu, szczerości. czemu nie, moglibyśmy wspomnieć również byciu tylko dla siebie, wierności i takich tam. tylko pomyślałeś, jak trudno jest mówić o czymś, co nie istnieje? co jest tylko wytworem wyobraźni podsyconej nadzieją?
|
|
 |
zagryzłam wargę uśmiechając się do Niego niepewnie. - zakochałam się, no. - szmaragdowe tęczówki w które tak nadgorliwie się wpatrywałam zabłysły. - głuptas. jeszcze nie nauczyłaś się, że zakochanie jest złe? - szepnął, po czym upił łyp pepsi z puszki. spuściłam wzrok skubiąc rant szortów, które miałam na sobie. - zakochałam się w Tobie. - pisnęłam szybko błagając w myślach, żeby tylko nie wstał, nie odszedł, nie zniknął. ale On się tylko przysunął, z wolna objął mnie ręką w talii i przyciągając do siebie powiedział tylko jedno. - spróbowałabyś w kimś innym.
|
|
 |
nie rozumiem zupełnie tego, jak niekiedy się zachowujesz - jak bezpośredni potrafisz być jednocześnie raniąc. nienawidzę, kiedy pijesz piwo za piwem, a potem kleisz się do każdej panienki na horyzoncie. nie znoszę, gdy palisz na każdej przerwie między lekcjami. nie pasuje mi tak znaczna część Twojej osoby, a jednak trwam przy Tobie, choć może już dawno powinnam usunąć Cię w kąt swojego życia i odejść. ale jestem, bo ktoś powiedział kiedyś, że miłość to kochanie nie za zalety, lecz za wady.
|
|
 |
Kochał w niej to, że śpiewała do szczotki do zamiatania, że tańczyła i darła się na balkonie. Była jego osobistą wariatką na wyłączność.♥
|
|
 |
Pewnego razu postanowiłam się wybrać z przyjaciółkami do centrum handlowego na super zakupy. Gdy wracałam byłam zadowolona i superaśnie szczęśliwa ! Zakupy okazały się udane ! Ciuchy które kosztowały po 2 tys. potaniały do 200zł. A ja jak głupia się cieszyłam ! I wiedziałam że nigdy , przenigdy nie zapomnę tego dnia. I faktycznie. Nie zapomnę. Zobaczyłam Cb. z inną laską ! Serce do dziś boli. A zdjęcia są jedynym dowodem że byliśmy kiedyś razem. I teraz ludzie nie wiedzą czy to nie fikcja? . Lub czy to przypadkiem nie przeróbka komputerowa. ... .
|
|
 |
Dlaczego robisz mi sceny zazdrości hmm ?
- Dlatego żee..
- No dlaczego ' fuckers ' ?
- Bo wiem że nie jestem ideałem i w każdej chwili możesz znaleźć sobie lepszą .
- Hmmm ... inną mówisz .. Nie wole ciebie bo żadna nie bedzie przypominała mi ciebie , Bo ty jesteś Tą jedyną wyjątkową i niepowtarzalną Skarbie .
|
|
 |
to żałosne, powinnam rzucić to wszystko,
skoro mam poglądy inne niż całe środowisko.
|
|
 |
Bo widzisz, jak sie kogoś kochało naprawdę, wraz z jego wszystkimi przeklętymi wadami i okropnym chrakterem, mimo ciągłych awantur i przepychanek emocjonalnych - nigdy się o nim nie zapomni. Możesz mieć nowe życie, możesz wyjechać z miasta, nowe problemy, nowi przyjaciele, nowa praca, nowy związek, tak po pewnym czasie możesz mieć nowy związek, ludzie nie są stworzeni do samotności przecież. Ale każdego dnia, gdzieś z tyłu głowy masz obraz twojej prawdziwej miłości, myślisz o niej, ten obraz nie zniknie, bo jest jak tatuaż w twojej pamięci. Masz wyryte jej oczy i moment, w którym były tylko twoje. Nie mówisz o tym nikomu, tylko ty to wiesz, nie myślisz o tym obsesyjnie, te myśli są jakby podświadome, ale towarzyszą ci bardzo często. Tak mówię tu o miłości prawdziwej, nie, ty nie wiesz o czym mowa.
|
|
 |
Nie wiem, czy w ogóle coś do Niego czuję, ale myślę o Nim cały czas.
|
|
 |
wystarczyło to jedno banalne spojrzenie po kilku miesiącach niewidzenia się. po okresie w którym mnie doszczętnie pochłonęło trenowanie i ogarnianie życia, a On wciągnął się w fazę melanży, całodobowych akcji z kumplami, alko i spalania paczki fajek dziennie. jedno spojrzenie, które mimowolnie uświadomiło nam ten cholerny fakt, że bez siebie nawzajem na dłuższą metę zwyczajnie nie damy rady.
|
|
 |
Spojrzała w jego błękitne oczy przepełnione uśmiechem, które dodawały mu uroku. Chwyciła jego dłoń i mocno wtuliła się w klatkę piersiową. Poczuła bicie jego serca, on objął ją, tak jakby miała zaraz uciec. Teraz mógłby walić się cały świat, mogłoby skończyć się wszystko. Dla niej i tak najbardziej istotne byłoby to, że on jest przy niej, tu i teraz, tylko z nią
|
|
|
|