|
i znowu nie pamiętać jak ma na imię. / smacker_
|
|
|
mam dziś za sobą dwa miliony pytań o to, co się wydarzyło, że chodzę taka szczęśliwa. nic, miśki, tylko rozwinęłam się aktorsko. / smacker_
|
|
|
tak, wyszedł i nie wrócił. nie pamiętam już jaki ma kolor oczu, odcień włosów. nie odnajduję go wśród innych ludzi. wyszedł, zostawił na stole zimną już teraz kawę, nadgryzionego pączka i do połowy zużyte perfumy w łazience. wyszedł, nie wrócił, bez niego żyć nie mogę się nauczyć. / marna własna interpretacja Onara.
|
|
|
nie to, że nie mogę bez ciebie żyć. przecież chodzę, rozmawiam, piję hektolitry kawy i czasem się śmieję, co jakiś czas nawet szczerze. szkopuł w tym, że nie chcę tak dalej. nie bez ciebie. / smacker_
|
|
|
chyba wróciłam do życia. z całkiem nową nadzieją i uśmiechem, którego wcześniej nie znałam. więc zapraszam, zniszcz to kolejny raz, to twoje ulubione zajęcie. / smacker_
|
|
|
wiem, że bywam wredna w momentach, kiedy powinnam słodko się uśmiechać i przymilać. zwykle wkurwiam się błyskawicznie i nie umiem wybaczać. tak, kotku, mam nerwicę i cierpię na "zawsze-mam-rację-więc-stul-pysk". pomijając to, nie umiem się obrażać, bo obrażanie się wskazuje na to, że kiedyś mi przejdzie, a zwykle urazę chowam do samego końca. ale cholera, obezwładniasz mnie jednym spojrzeniem, pod którym nie jestem w stanie wykonać drobnego ruchu. i obiecuję, że jeśli będziesz w stanie znosić moje humorki i trzaskanie drzwiami, będę dla ciebie najlepszą kobietą pod słońcem. wchodzisz w to ? / smacker_
|
|
|
gdybym wtedy poddała się, odpuściła, pozwoliła ci przejść obok mnie bez jednego słowa, prawdopodobnie umiałabym dziś się śmiać szczerze. ale za to cholernie pewne, że wciąż nie wiedziałabym jak to jest być szczęśliwą tak w pełni. / smacker_
|
|
|
za to, że nie potrafię przebaczyć podziękuj sam sobie, za to, że nie jestem w stanie zaufać każdemu innemu facetowi, który stał na mojej drodze. / smacker_
|
|
|
gdyby ktoś spytał co w nim widziałam odpowiedziałabym zapewne, że chyba nic szczególnego. w sumie to wcale nie wyglądał jak mój ideał faceta. miał trochę za jasne włosy, za małe oczy i spokojnie mogłam przytulać go unosząc się tylko trochę na palcach. więc czemu się zakochałam ? teoretycznie nie wiem. może to dlatego, że był niedostępny, udawał grzecznego i na pierwszy rzut oka wcale nie widziało się w nim skurwysyna, którym był przez zdecydowaną większość czasu. / smacker_
|
|
|
jak to zakończył ? ciszą. zakończenie, które zawsze zostawia uchylone drzwi nowemu początkowi. najgorsze możliwe zakończenie jakiejkolwiek historii miłosnej. / smacker_
|
|
|
i wcale cię nie mam, ale niczego nie boję się bardziej niż tego, że cię stracę. / smacker_
|
|
|
wiesz co robię, gdy tęsknię, albo jakie ślady tworzy czasem czarny tusz spływający po moich policzkach ? nie, nigdy się nie dowiesz, bo nie jesteś osobą, której pozwoliłabym poznać siebie na wylot. / smacker_
|
|
|
|