 |
Stałem na moście, dławiłem się łzami, krzyczałem twoje imię, że tęsknie ale nic nie słyszałem tylko szept koleżanki bym zszedł bo nie warto, a ja krzyczałem że warto, stałem byłem gotowy oddać życie byś uwierzyła, że jesteś dla mnie wszystkim./ja_nie_dupek_suko
|
|
 |
Pierdole ! /ja_nie_dupek_suko
|
|
 |
Łza spada na twoje zdjęcie, nie zrozum mnie źle ale ja też mam uczucia ./ja_nie_dupek_suko
|
|
 |
Nie wiem jak mam nazwać to co czuję, jest mi chujowo, źle, koszmarnie, ale ty się świetnie bawisz nie przejmuj się, że rozpierdoliłaś mi psyche kochanie ./ja_nie_dupek_suko
|
|
 |
Znowu pada deszcz widzę twoje łzy, wybacz skarbie nie chciałem . /ja_nie_dupek_suko
|
|
 |
Codziennie licze dni kiedy kurwa odejdę ./ja_nie_dupek_suko
|
|
 |
I znowu smutek zatapiam w alkoholu nie zrozum mnie źle ale znowu czuję ten stan bólu kiedy nie uwierzyłaś mi że kocham Cię ./ja_nie_dupek_suko
|
|
 |
naprawdę znamy się tylko dwa i pół miesiąca? ja czuję, jak by minęło całe życie.
|
|
 |
Oszukał mnie, zranił mą delikatną duszę, zostawił samą na środku ulicy. Co mam zrobić? Co powiem mamie, która błagała bym zostawiła Go w spokoju? Jak opowiem tę historię przyjaciołom, którzy odradzali mi cokolwiek z Nim? Nigdy nie zapomnę tych spontanów w klatce schodowej, ognisk, najpiękniejszych słów jakie przyszło mi słyszeć. Zauroczyłam się, szkoda, iż bez wzajemności. Nie przepraszaj, nie tłumacz się, dzisiaj nie masz żadnych szans.
|
|
 |
Wiesz, jakby nie patrzeć nadal mieszkamy w tym samym mieście, oglądamy te same gwiazdy, mamy mnóstwo wspólnych wspomnień, niespełnionych obietnic, niewykorzystanych szans, jednakże zmieniło się wszystko. Moje otoczenie, szkoła, pokochałam innego, cudownego chłopaka. Do szczęścia brakuje mi tylko jednego, zgody z Tobą. Nie pragnę by było jak dawniej, ale nie chcę kłócić się z osobą, z którą dzieliłam aż tyle. Przepraszam Cię, za wszystkie głupoty, tylko tutaj, bo inaczej nie potrafię, jestem zbyt honorowa, zdecydowanie.
|
|
 |
Do domu wbiegłam z płaczem, nie słyszałam słów matki oraz pochylającego się nade mną brata, wciąż powtarzałam – ‘zepsuła wszystko, zniszczyła nas’. Potok łez zmoczył poduszkę, w dodatku zostawiłam na niej kilka czarnych smug, od tuszu. Drżałam, moje serce waliło milion razy szybciej niż zwykle, obawiałam się kolejnego ataku. Nie mogłam słuchać ojca, śmiał się ze mnie, zachowywał się jak ostatni skurwiel, prawdziwy facet. Wybiegłam, trzasnęłam drzwiami, odpaliłam marlboro golda pod oknem, chwilę później znalazłam się w ramionach przyjaciół, zrobili awanturę matce mojego chłopaka, który rozpierdolił przeze mnie kilka szafek w domu, a to wszystko z miłości.
|
|
|
|