 |
pamiętam Cię wyraźnie, było zajefajnie. wśród traw pachnących piwem, stawałaś się moim księżycem.
|
|
 |
we słowo pomaga mi powstać, a cisza jest gorsza, niż brak tlenu,
Twój dotyk pozwala mi sprostać temu, czego bez Ciebie bym nie mógła
|
|
 |
'pragnęła wakacji . marzyła chodzić dzień w dzień w krótkich spodenkach , zapieprzać w wygodnych trampkach i z cholernie mocnym makijażem . uśmiechając się do wszystkich , nie myśleć o tym co było . zapomnieć choć na chwilę . w gronie przyjaciół przesiadywać na osiedlu do pół nocy . nie martwić się niczym . po prostu żyć '
|
|
 |
' Nie ma nic gorszego od świadomości, że słuchasz kłamstw, a jednak w nie wierzysz. Że pozwalasz się wykorzystywać, chociaż nie powinnaś. Że zgadzasz się na rzeczy wbrew samej sobie, wbrew własnym zasadom. Nie ma nic gorszego od podłej świadomości, że pozwalasz sobie na zdecydowanie więcej, bo kochasz. '
|
|
 |
Jestem samolubna, niecierpliwa i trochę niepewna siebie.
Popełniam błędy, tracę kontrolę i czasem jestem trudna do zniesienia.
Ale kiedy nie potrafisz znieść mnie, kiedy jestem najgorsza,
to cholernie pewne ,że nie zasługujesz na mnie kiedy jestem najlepsza.
|
|
 |
ciężko jest mi zrozumieć większość Twoich posunięć i zagrywek - choć staram się jak mogę, nie potrafię. próbuję złożyć fakty w jedną całość, szukając odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. kombinuję jak mogę, jednak nigdy nie ogarnę Twoje toku myślenia i Twoich pomysłów.
|
|
 |
bywa często tak , że coś co nazywałaś czymś cudownym urywa się. znika. tak po prostu - bez uprzedzeń. nie ma tego. to czas, gdy musisz unieść głowę wysoko w górę, nie pozwolić kapać łzą i z dumą na twarzy iść przed siebie, powtarzając w myślach 'nie, to mnie nie zniszczy'.
|
|
 |
Pojawiał się i znikał kiedy tylko miał na to ochotę
|
|
 |
i pokochałam Twój uśmiech, gdy wiedziałeś, że zerkam.
|
|
 |
"Spotkali się na ulicy. Choć samochody i krzyki ludzi zagłuszały ich myśli, to między nimi grzmiała cisza. Przejmująca i chłodna. Gdzieś między ich spojrzeniami czaiły się pytania o to, co dalej. Przytulić? Ująć w dłonie twarz? A może minąć się? Jak nieznani sobie ludzie. Dziewczyna zacisnęła mocno szczękę. Oplotła zaszklonym spojrzeniem jego smutne oczy, przygryzione wargi i ściśnięte dłonie w pięści, później znów wróciła do jego oczu. Jego przygarbione ramiona nagle się wyprostowały, zrobił krok w przód i zatrzymał się, później powtórzył krok, aż w końcu jego bliskość nie pozwalała jej oddychać. Stali tak przez moment, potrącani przez ludzi na ulicy, aż w końcu wszystko zaczęło przybierać zupełnie inny bieg. Deszcz moczył jej ciało, a walczące z chmurami słońce rozświetlało jego twarz. Przytulił ją, ujął kruchą buzię w dłonie, a na koniec odszedł. Jakby nic, nigdy między nimi nie istniało. Wśród kropel deszczu słyszała jeszcze ostatni szept. Coś na kształt 'kocham'. "
|
|
 |
lody nie pomagają, czekolada jest za ciepła, a miłość do ciebie powoduje gorączkę.
|
|
 |
Jego obejmujące ręce to najbezpieczniejsze miejsce na ziemi. Dla mnie.
|
|
|
|