 |
# Teraz się pozbierałam. Nie jestem już tak perfekcyjna jak wcześniej, nie potrafię już tak pięknie żyć, nie potrafię szczerze się śmiać. Ale jestem. Wstaje z łóżka żeby przeżyć kolejny cholernie pusty dzień.
|
|
 |
# Za dwadzieścia lat od teraz bardziej będziesz rozczarowany rzeczami, których nie zrobiłeś, niż tymi, które zrobiłeś. Więc odcumuj , odpłyń z bezpiecznego portu. Złap pasat w żagle. Badaj. Marz. Odkrywaj.
|
|
 |
# Nie zawsze osoba która ma uśmiech na twarzy czuję się wesoła, może po prostu nie chce martwić swoich znajomych, nie chce im zawracać głowy swoimi problemami dlatego udaje że wszystko jest w porządku...
|
|
 |
# On: Myślisz mi się nieprzerwanie. Skórą. Krwią. Tętnem. Kiedy już Cię nie było w mieszkaniu. Kiedy został mi tylko Twój zapach, okno zamknąłem żeby go nie wypuszczać. I włosy pojedyncze odnajdywałem gdzieniegdzie. Na kocu. I na koszuli mojej. A kiedy został mi tylko Twój zapach i włosy. I Twoje ślady najmniejsze. Byłem jak pies, który nigdy pojąć nie zdoła, że pani wyszła po to żeby wrócić. A kiedy zniknęłaś usiłowałem sobie przypomnieć Twoją twarz i z tęsknoty nie mogłem. I bez skutku próbowałem zrozumieć. Skąd się znamy. Kim jesteśmy. Czy ja i Ty to już my?
Ona: Musisz być czujny. Wiedzieć jakich pytań nie zadawać. Kiedy milczeć. Dotykać. Kiedy być. A kiedy zniknąć. Chcę być przy Tobie pewna, że będziesz dokładnie wtedy i w takim stopniu żebym Cię czuła. A jednocześnie za Tobą tęskniła. I nigdy się nie odwracaj do mnie w łóżku plecami.
|
|
 |
# Masz chłopaka? Nie szukam. Nie chcę. Nie potrzebuję. Pewnie w tym momencie nasuwa ci się pytanie 'dlaczego?'. Ponieważ nie preferuje miłości na sile. Dziwne jest dla mnie posiadanie chłopaka tylko dlatego żeby był. W miłości nie uwzględniam kompromisów. W spólnym byciu razem owszem. Czemu taka jestem? Dojrzałam.
|
|
 |
# Teoretycznie miała na niego wyjebane,ale praktycznie to przegryzała wargi,gdy ktoś wypowiadał Jego imię.
|
|
 |
# - jest w ogóle jakaś miara szczęścia?
- tak, promile
|
|
 |
# kiedy jest bardzo, bardzo smutno, pomyśl co Cię martwiło 3 lata temu o tej samej porze. nie pamiętasz? no właśnie.
|
|
 |
# ubiorę moje ulubione spodnie, nawinę kolejny milion rzemyków na rękę, pójdę tam, gdzie chodzę najczęściej, zamknę oczy, zaciągnę się powietrzem i zrobię ostatni krok, na pewno nie do tyłu.
|
|
 |
` zabiorę Cię do takiego nieba, gdzie nawet anioły grzeszą `
|
|
 |
` obOk Ciebie czuję sie na lajcie
|
|
 |
niegrzeczna i grzeszna tak ...
|
|
|
|