 |
|
cz.1: Miłość. To to gdy ONA Cię denerwuje jak cholera, a Ty nadal masz ochotę ją przytulać. To to gdy ONA nie daje Ci spokoju, a Ty dalej uparcie się z nią nie zgadzasz, w głębi duszy jednak przyznając jej rację. To to gdy wszystko się sypie po raz setny, a Ty masz ochotę po raz setny i setny pierwszy to naprawiać. To to gdy jest zmęczona całym dniem i wygląda jakby przedzierała się przez największe krzaki na świecie, a Ty nadal uważasz ją za najpiękniejszą kobietę na świecie. Gdy zawsze zabiera Ci kołdrę, a Ty myślisz tylko o tym by było jej ciepło i wygodnie, gdy wrzeszczy na Ciebie za niewyrzucanie śmieci, a Ty ze spokojem wysłuchasz jej i obiecasz poprawę. Gdy spóźnia się, a Ty przymykasz na to oko. Gdy masz czasem ochotę JĄ zabić, chociaż po chwili zdajesz sobie sprawę, że twoje życie bez NIEJ nic nie znaczy.
|
|
 |
|
cz.2: To to gdy robi się chłodno, a Ty oddajesz jej swoją kurtkę, choć sam zaraz umrzesz na zapalenie płuc.To to gdy dajesz jej od siebie wszystko i jeszcze więcej. To to gdy pomagasz jej sprzątać, to to gdy opiekujesz się nią, gdy jest chora. To te wszystkie małe rzeczy, które robisz tylko i wyłącznie dla NIEJ. To to, że jesteś, że chcesz być mimo wszystko. To, że ją kochasz w każdej sekundzie i to, że nigdy nie pomyślałeś, że mógłbyś ją zostawić dla kogoś innego. To, że za NIĄ zawsze tęsknisz, że chcesz spędzać z nią całe swoje dnie. To, że nie możesz jej opuścić, to że czekasz aż zaśnie, zanim sam zamkniesz oczy. To, że starasz się dla niej zmieniać samego siebie, to, że doceniasz JĄ na każdym kroku i wiesz jak bardzo jest dla Ciebie ważna. Miłość jest piękna, ale także cholernie trudna.
|
|
 |
może masz kogoś,
a może właśnie kogoś ci brak
|
|
 |
z tęsknoty pisze się wiersze, lub skacze z mostu
|
|
 |
bo gdy już wiesz, co zadaje jej ból, musiałbyś być idiotą, żeby ranić
|
|
 |
"Człowiek nigdy nie pozbędzie się tego, o czym milczy."
|
|
 |
to, że nie odbieram telefonu, to też jakaś odpowiedź, wiesz?
|
|
 |
I jak powiedziała mi na połowinka że "nie jest jak dawniej, że nasza przyjaźń się rozwaliła" zabolało mnie to, nigdy mi taka myśl nie przyszła przez głowe, a ona potrafiła je wypowiedzieć. Wtedy zdałam sobie sprawę , że tak na prawdę nie byłam "idealną" przyjaciółką za jaką się uważałam. Wtedy wiedziałam, że wyjeżdża nie tylko dlatego , że sobie nie radzi, ale też dlatego, że nie miała osoby która była przy niej blisko. Myślałam że docenia to wszystko co robie dla niej. I jeszcze uznała mnie za jakiegoś "wieśniaka" nie powiedziała tego dosłownie ale na to wychodziło. Może byłam zbyt dobra, czy wysłuchanie jej krzyków, płaczu, że nienawidzi świat to za mało? Czy dawałam jej jakieś dodatkowe problemy? Nie. Ja je rozwiazywałam, pocieszałam. Zabolało. Moje serce się połamało na pół po tych słowach. Ale zbyt mocno mi na niej zależy by od tak się odwrócić od niej. Zbyt dobrze ją znam i nie potrafiłabym odejść po tym jak wszyscy od niej odeszli...
|
|
 |
Jego uśmiech= moje przyśpieszone bicie serca
|
|
 |
Spojrzałam na rozkład jazdy gadając z kuzynką przez telefon, odwróciłam się a za mną stał on. Nasze oczy się spotkały, ale tylko na moment bym wypowiedziała w tym samym czasie " dobrze kochanie zaraz tam będę" odwróciłam się i ruszyłam w strone centrum handlowego. Czułam jak jego wzrok przeszywa mnie od środka. Czułam, że wypowiadając te słowa zabolało Go, zabolało Go że i bez niego mogę być szczęśliwa ...
|
|
 |
A jednak ideały istnieją ... Jednak istanieje facet z moim snów, tylko czemu mnie do niego nie ciągnie, skoro ma wszystkie zalety które szukałam zawsze? Może tak na prawdę z ideałem było by mi nudno? W końcu wiedziałam już jaki jest w pierwszy dzień gdy Go spotkałam. Może tak na prawdę ideał mi nie jest potrzebny? Może Bóg specjalnie postawił mi Go na drodzę aby doceniła kogoś innego? Że nie pasuje do mnie ideał?! Może...
|
|
 |
Pan się tak ładnie uśmiecha, Pan tak ładnie patrzy, chcę Pana.
|
|
|
|