 |
-Wiesz co jest najgorsze? -Co? -Kiedy kochasz kogoś bez wzajemności, a potem okazuje się, że czuł to samo.
|
|
 |
Niszczę sobie włosy farbą, wątrobę wódką, płuca fajkami, a serce Tobą.
|
|
 |
Nienawidziła siebie za to, że kiedy napisał a ona była na niego wściekła nie mogła się opanować i musiała mu odpisać. "Tak, nie gniewam się. Dalej jesteś moim przyjacielem"
|
|
 |
– Spokojnie, i tak mam większą! I siedzi na niej gekon, zobacz jak się dynda, dawaj Stefan, dawaj! // Król Julian
|
|
 |
Daruj, ale czy mógłbyś stąd wyjść, bo to jest buissnes klasa? Naprawdę to nic osobistego, po prostu jesteśmy od ciebie lepsi. // Król Julian
|
|
 |
Chcę chłopaka, który... trzymałby moją rękę bez przerwy, nie pozwoliłby mnie skrzywdzić. Rzuciłby we mnie pluszowym misiem, gdybym zachowywała się idiotycznie, a potem obdarowałby mnie milionem całusów. Robiłby z siebie idiotę tylko po to, bym się uśmiechnęła. Opowiadałby o mnie swoim przyjaciołom z uśmiechem na ustach. Kłóciłby się ze mną o głupie rzeczy, by potem przepraszać mnie kupując Kinder niespodzianki. Liczyłby ze mną gwiazdy. Byłby moim najlepszym przyjacielem. I nigdy, przenigdy nie złamałby mi serca.
|
|
 |
Najlepsi przyjaciele wiedzą jak dziwny jesteś,a i tak pokazują się z tobą w miejscach publicznych ツ
|
|
 |
"u mnie spoko" Łatwiej jest tak powiedzieć, niż wyjaśniać czemu najchętniej rozwaliłbyś łeb o ścianę.
|
|
 |
Lubię, kiedy ktoś rozumie mnie, jak się nie mogę wysłowić.
|
|
 |
Są ludzie za którymi jeszcze niedawno wskoczyłbym w ogień. Dzisiaj bym już nie skoczył, dzisiaj bym podlewał ten ogień benzyną.
|
|
 |
spotkali się w pobliskim parku. dziewczyna zalewała swoją twarz łzami. - dzięki Tobie dowiedziałam się, co tak naprawdę znaczy kochać. nie odchodź, nie przeżyję bez Ciebie... - mówiła, krztusząc się łzami. - nie rozumiesz. to już przeszłość. - powiedział zwyczajnym tonem, pozbawionym uczuć. - spakuj moje rzeczy. przyjdę po nie jutro. - wstrząsnął nią ból, jakby zadał śmiertelny cios w jej małe serce. upadła na kolana, kryjąc twarz w dłoniach. niezdarnie się podnosząc, poszła w stronę ich mieszkania. w głowie miała setki myśli. z rozpaczy trzasnęła drzwiami. wyjęła z szafki ulubione wino i otworzyła szafę. zaczęła go pakować. tuliła każdą rzecz, która należała do niego. napawała się ostatni raz ich strukturą, zapachem. kilkakrotnie wkładała i wyjmowała je z torby. nie potrafiła rozstać się z jego perfumami i szarą koszulką. schowała je w szufladzie, jak prawdziwe skarby.
|
|
 |
moje usta lubiły, gdy był obok.
|
|
|
|