|
Chodź, spójrz w moje oczy. Zobaczysz w nich smutek, rozczarowanie, ale też iskierkę nadziei, której już dawno nie powinno być. Zobaczysz jak są wypełnione tęsknotą, jak błagają byś patrzył w nie codziennie i mówił "Kocham Cię, cieszę się że jesteś." Tak bardzo tego pragną.
|
|
|
Bo widzi Pan, pewnego dnia po prostu budzisz się i zdajesz sobie sprawę z tego jak bardzo jesteś żałosny kochając kogoś kto ma Cie gdzieś. I to jest świetny moment by odpuścić. /zakochanawnimx3
|
|
|
Był obojętny, a ty byłaś w stanie dać mu wszystko. Nie interesowałaś go, ale chciałaś oddać mu całą siebie. Nie zwracał na ciebie uwagi, a ty pragnęłaś by nauczył się ciebie kochać. Nie myślał o tobie przed snem, ale dla ciebie był on powodem, przez którego kolejna nieprzespana noc stawała się codziennością. Nie czekał na twój telefon i nie wyszukiwał twojej twarzy w tłumie ludzi. Nigdy nie wyobrażał sobie was szczęśliwych razem, wspólnie spędzających czas, kochających się i będących dla siebie wszystkim. Nigdy o tobie nie myślał, bo dla niego nie istniałaś. [ yezoo ]
|
|
|
Już wystarczy, skończyło się. W końcu przejrzałam na oczy i zrozumiałam jak wielki błąd popełniłam, kochając go. Czas wrócić do rzeczywistości, do tego co jasne i pewne. Nie chcę już złudzeń, czy urojonych uczuć. Nie chcę wmawiać sobie, że on patrzy na mnie tak, jakby kochał. Nie chcę wierzyć w coś, czego nie ma i nigdy nie będzie. Ustaliłam więc jedno - przestanę się zadręczać, myśleć i przejmować, przestanę się zastanawiać, starać i walczyć, przestanę być zawsze i wszędzie, przestanę pisać, dzwonić, przypominać o sobie. Może właśnie wtedy zrozumie, że czegoś mu brak. [ yezoo ]
|
|
|
Wiem, to nie była miłość. Ale to właśnie Ty sprawiałeś że wszystko było prostsze. To dla Ciebie chciałam się codziennie budzić. Patrząc w Twoje oczy, myślałam że czułeś to samo. Ale nie wiedziałam że można się tak pomylić.
|
|
|
Miało się wszystko zmienić. Miało ruszyć coś do przodu, ale dalej stoję w tym samym miejscu, w tym całym syfie. Ja już dłużej nie potrafię, wiesz? Proszę pomóż mi podjąć decyzję, której nie będę żałować. Nie mam już siły. A ty nawet nie zdajesz sobie sprawy, że cierpię, że cierpię właśnie przez Ciebie. Bardzo bym chciała Ci to powiedzieć. Ale po prostu nie potrafię, ja chyba nie umiem walczyć. Albo może już dawno przegrałam? I jakoś nie mogą się z tym pogodzić. Nie mogę uwierzyć, że kolejny raz się nie udało.
|
|
|
- Co u ciebie? - usłyszałam za sobą, stojąc w kolejce po piwo na kolejnym niedzielnym festynie. Moje ciało zadrżało, a usta nie były w stanie wypowiedzieć ani jednego słowa. Nie odwróciłam się, nie chciałam na Niego patrzeć, to by za bardzo bolało. Ale wspomnienia i tak powróciły, słysząc Jego głos i czując Jego zapach. - Wiedziałem, że cię tu spotkam. - dodał pewny siebie. - Już od dawna chciałem z tobą porozmawiać. Myślę, że tamtego dnia oboje popełniliśmy błąd. Co byś powiedziała, gdybyśmy.. - Nie. - syknęłam odchodząc i tym samym żegnając Jego osobę raz na zawsze. [ yezoo ]
|
|
|
- Czy boisz się zakochać? - Bardzo. Boję się rozczarowania. Boję się bycia kochaną. Boję się, że to mnie przerośnie. Boję się, że się zawiodę. Boję się miłości i tej całej szopki wokół niej. Boję się, że czasem to za dużo, a czasem za mało. Boję się, że ta miłość nie będzie właśnie tą miłością. Boję się, że to mnie zabije. Miłość to nie błahostka, to coś więcej niż kochać i być kochanym. [ yezoo ]
|
|
|
Stoję na skrzyżowaniu, już chyba za długo. Pora zdecydować, którą drogę wybrać. Pierwsza- zostać i czekać na Ciebie, druga- iść dalej i szukać miłości w innych ramionach. Ja tak naprawdę nie chcę odchodzić, ale czy dałeś mi inny wybór? Przecież mogłabym zostać, ale czy to dobre rozwiązanie? Czekać na Ciebie, nie wiedząc ile to potrwa? Ja nie mogę tak dalej, a ty mi wcale nie pomagasz. Może byś mi doradził?
|
|
|
|