 |
nie powinnam tego robić, nie jej. tyle godzin przegadałyśmy, nawet płacząc o tym jakimi sukinsynami są faceci. opowiadała mi jak bardzo bolało ją gdy z nią zerwał, jak teraz czuje się kiedy traktuje ją obojętnie. zaufała mi, dlatego czuję, że to co robię nie powinno mieć miejsca. ale przecież tak na prawdę nic nie robię. to on nagle zaczął pisać. to on ciekawi się co u mnie. to on chce się spotkać. to on, nie ja. ja tylko jakoś nie potrafię mu odmówić.
|
|
 |
Nie chcę Cię ranić, zbyt często to robiłem i wiem, że jestem w tym niezawodny, chcę się Tobą opiekować i sprawiać byś była szczęśliwa, byś zauważyła, że przy takim człowieku jakim jestem, również można zaznać odrobiny smaku życia, chcę byś widziała w moich oczach coś więcej niż kochającego do szaleństwa wariata, chcę byś wiedziała, że jestem Twoim przyjacielem, że możesz ze mną rozmawiać, wyjść na piwo, a kiedy jest Ci źle, zjem nawet z Tobą stertę czekolady jeśli będziesz chciała i będę klęczał nad Tobą z paczką chusteczek, jeśli w Twoich pięknych oczach zagnieżdżą się łzy. Chcę pokazać Ci swoje wnętrze, pokazać Ci to, czego nikt wcześniej we mnie nie widział, głównie dlatego, że ukrywałem to pod płaszczem zwykłości i prostoty. Chcę Ci to wszystko pokazać. Chcę po prostu dać Ci siebie, więc proszę nie odpychaj mnie, daj mi szansę spróbować być dla Ciebie kimś więcej, a obiecuję, że zrobię wszystko co w mojej mocy, by Cię nie zawieść nigdy więcej. Pozwól mi Cię po prostu kochać./mr.lon
|
|
 |
Daj mi jedną spokojną noc. Chociaż tyle i aż tyle./esperer
|
|
 |
To nie tak, że o Tobie nie myślę, bo przecież jesteś obecny w każdej minucie mojego życia. To nie tak, że zapomniałam, bo umiem opisać Cię z najdrobniejszymi szczegółami. Po prostu łatwiej udawać obojętną niż znosić te współczujące spojrzenia ludzi, wysłuchiwać po raz setny, że wszystko się ułoży w momencie, kiedy tak naprawdę nic już do siebie nie pasuję./esperer
|
|
 |
Stracić wszystko co kochasz w jednej sekundzie. Cierpieć znacznie dłużej./esperer
|
|
 |
jestem żałosna. sama niszczę swój świat. najdokładniej jak tylko mogę pozbywam się wszystkiego co jeszcze niedawno było mi drogie. tracę siłę i motywację do dalszych ćwiczeń i pilnowania się diety. nie dbam o to czy ktoś przy mnie zostanie. po kolei wyniszczam kolejną cząstkę mnie. truję się wszystkim czym tylko mogę. jestem dla siebie największym wrogiem, który mimo wszelkich starań nie potrafi tego wszystkiego zakończyć.
|
|
 |
Zamknęła oczy, chyba usnęła, jej oddech tak idealnie komponuje się z szumem wiatru hulającym gdzieś na zewnątrz, deszcz rytmicznie uderza w blaszane sklepienie dachu jakby chciał dorównać rytmom naszych serc. Uśmiechnęła się, chyba śni jej się coś przyjemnego, jej włosy idealnie rozlały się po poduszce przypominając lekką jak motyl suknię, którą unoszą podmuchy wiatru. Przyglądam się jej, wiem, że tego nie lubi, kładę się przy niej i jestem szczęśliwy, bo jest przy mnie kobieta którą kocham, i z którą chcę spędzić resztę życia. Ciekawe czy o tym wie, jeśli nie, powiem jej o tym jutro, powiem jej tylko jak otworzy oczy. Musi wiedzieć, że pokładam w niej wszelkie nadzieje na lepsze dni. Na wspólne dni, na wspólne życie, wspólne zwycięstwa i porażki. Kocham ją, kurwa, tak bardzo ją kocham, że chyba zaraz wyjdę na zewnątrz ogłosić to całemu światu, który zapewne nie zrozumie, stojącego na ławce wariata krzyczącego o miłości./mr.lonely
|
|
 |
kiedy jest najgorzej? kiedy wstaję wczesnym rankiem, w domu nikogo nie ma. idę do kuchni, robię sobie kawę i od razu wychodzę na balkon zapalić. siadam na zimnych kafelkach słuchając odgłosów budzącego się miasta. wszyscy się śpieszą, biegają byle zdążyć odprowadzić dzieci do przedszkola i nie spóźnić do pracy. a ja w spokoju, bez jakichkolwiek nerwów mogę spalić szluga. i to jest najgorsze. jestem całkiem sama, nie mam dla kogo wcześnie wstawać aby zdążyć się uszykować, nie mam żadnej motywacji, żadnego celu do czegokolwiek. jestem tylko ja. nienawidzę tego stanu, chociaż sama do niego doprowadziłam.
|
|
 |
|
Niefortunnie jest urodzić się człowiekiem, który zazwyczaj kocha bardziej niż jest kochany. Wszystko wydawało mi się wieczne. Złudzenie. Mylne założenie. Teraz mogę potwierdzić słuszność tezy: najbardziej odczuwa się brak osoby, która jest tuż obok Ciebie, kiedy uświadamiasz sobie, że już nigdy nie będzie Twoja. Pragnąłem tylko Twojego ciepła. Oddechów na szkle, uśmiechu, którzy przeszywał mnie na wskroś i aksamitnego głosu, który dźwięczał w mych uszach i pieścił moje zmysły. Chciałem tylko Twojej obecności. Czy wymagałem za wiele?
|
|
 |
brakuje mi go. i mam już dosyć płaczu. dosyć tej bezsensownej pustki. dlatego zrobię wszystko, aby chociaż na chwilę przestać o nim myśleć. będę piła, aż całkowicie zapomnę, aż wreszcie spokojnie zasnę bez powracających wspomnień. kochanie ostrzegałeś mnie, że jeśli kupię bilet, to osobiście mnie zabijesz, ale ciebie teraz nie ma, nic mnie nie powstrzymuje. zrobię wszystko, jeśli będzie trzeba to pobawię się w Magika. nieważne
|
|
 |
Zamieniła moje twarde serce w coś, o czego istnieniu nie wiedziałem. Nauczyła mnie wrażliwości na świat i na ludzi, pokazała mi tak wiele dróg, którymi powinienem podążać, by nigdy się nie zgubić, mówiła 'zgubisz się? trudno, jeśli zajrzysz w głąb serca, z pewnością odnajdziesz prawidłowy tor'. Zawsze we mnie wierzyła, powtarzała, że wyrosnę na odpowiedzialnego i mądrego mężczyznę. Śmiałem się, nigdy nie wierzyłem w to, że ktoś będzie w stanie mnie zmienić, walczyłem o swoje, to fakt, ale nigdy w nadzieii, że może mi to pomóc. Nie interesowałem się innymi, widziałem tylko czubek własnego nosa. Dzięki Niej stałem się prawdziwym człowiekiem, prawdziwym mężczyzną godnym kobiety, która stanęła na mej drodze i również zaczęła odmieniać moje życie. Gdyby nie ona, nigdy nie poznałbym mojego prywatnego Anioła. Dziś chcę jej podziękować, bo mam świadomość tego, że nie zasłużyłem na tak wspaniałą matkę, jest przy mnie nawet wtedy, gdy wątpię świat i mam ochotę spaść na dno./mr.lonely
|
|
|
|