 |
daj mi spokój, zostaw, puść mnie nie potrafię odpowiadać uśmiechem na uśmiech wiem ta melodia zabija serca zobaczysz, zapomnisz, czas to morderca.
|
|
 |
mówię prawdę, ale zgaduję, że to obcy język dla ciebie.
|
|
 |
nie warto otwierać rozdziałów, które ktoś chciał zamknąć.
|
|
 |
Ludzie mówią że warto walczyć jeśli się kocha, jednakże gdyby kochało się z odwzajemnieniem nie byłaby potrzebna walka.
|
|
 |
Jestes jak nałóg, jak pierdolony zawał. Przychodzisz, zabierasz wszystko, potem zostawiasz.
|
|
 |
Nie zapomnę nigdy w życiu jak mówiłeś, że mnie cenisz,
i że jestem najtroskliwsza i najczulsza na tej ziemi.
|
|
 |
Co prawda to prawda to było dawno,
dziś jesteśmy skłóceni jak kiedyś solidarność,
cała tamta robota dawno poszła na darmo,
ale wierze,że jeszcze można jakoś to ogarnąć.
|
|
 |
i co z tego, że mogę mieć wielu facetów skoro wolę jego z gamą wad i zalet, bez super umięśnionego ciała, zajebistego samochodu, czy czerwonych marlboro. wolę wystające żebra, ruskie szlugi i blanty. a co najważniejsze miłość. i te czekoladowe oczy, one są warte więcej niż złoto.
|
|
 |
byłam kurwą bez uczuć. potem poznałam Ciebie.
|
|
 |
kiedy pierwszy raz Cię zobaczyłam dostałam piorunem w łeb. szlugi mi się skończyły, więc nerwowo przechodziłam z nogi na nogę. nakręcałam włosy na serdeczny palec. byłam trochę głośna. robiłam wszystko byś mnie zauważył. i pokochał. jakoś dziwnym trafem udało mi się. a to przez ukochany Habakuk, który wyśpiewywał mi w tle - 'ja mówię Tobie walcz cały czas' .
|
|
 |
nie powtarzaj mi do znudzenia, że jestem piękna. nie przynoś mi prezentów. nie szykuj kolacji przy świecach. mam wyjebane w tą romantyczność. chodźmy na blanta, napijmy się wódki, a potem zaśnijmy w swoich ramionach, a rano w podziękowaniu zrobię Ci najlepszą jajecznicę na świecie.
|
|
 |
cześć, chyba zwariowałam na Twoim punkcie. i chcę Cię mieć. cholernie. w każdej sekundzie mojej egzystencji. rozebrać Cię i całować Twoje żebra. i żebyś Ty mnie całował. proszę, nie uciekaj mi już.
|
|
|
|