 |
Wiesz na czym polega moja nauka? na ustawieniu fotela naprzeciwko okna, rozwaleniu się na nim, ułożeniu nóg na gorącym kaloryferze, z kubkiem gorącej herbaty w dłoni i w ogromnym swetrze.. ah! i przy zgaszonym świetle, tak. zasiadam i patrzę prosto w to okno, widok na gwiazdy i jedna myśl - właśnie ty.
|
|
 |
- Nie płacz.!
- Czemu.?
- Bo makijaż Ci się zmyje..
- O jak o mnie dbasz..
- Nie, po prostu chcę Ci uświadomić, że płacz nic nie da.. i tak Cię nie pokocham..
|
|
 |
- Lubię wymyślać sobie problemy.
- Dlaczego
- Bo wtedy przybiegasz z husteczkami i pozwalasz mi
się wygadać.
- Tak.. Bo jestem twoim przyjacielem..
- No właśnie. A w takich chwilach czuję, jakbyś był
kimś więcej..
|
|
 |
Faceci nie rozumieją, że dziewczęta nie pragną seksu tak bardzo. Lubią się przytulać i być dotykane... biodra, plecy brzuch, uda. Kochają pocałunki w szyję i pocałunki w ogóle. Lubią czułe słowa i czułe milczenie. Bliskość.
|
|
 |
cześc słodki jesteś .. Moge koło Ciebie usiąść i popatrzyć jak się uśmiechasz ?
|
|
 |
Jestem pewna, że zatęsknisz. Może to będzie chwila, moment, ułamek sekundy, ale zatęsknisz wiem to. Może będziesz stał wtedy w kolejce po fajki, a może będziesz słuchał dobrego rocka. Albo będziesz z nią, poczujesz jej zapach i stwierdzisz, że nic nie dorówna mojemu. Ale zatęsknisz. Przeleci Ci przed oczyma wszystko. Każdy mój uśmiech, każda łza. Każda chwila spędzona razem. Zatęsknisz.
|
|
 |
Bycie singlem teoretycznie jest fajniejsze, ale z czasem zaczyna ci brakować bliskości, czułości, miłych rozmów, spacerów i przede wszystkim tej pieprzonej świadomości, że jesteś dla kogoś cholernie ważną osobą.
|
|
 |
Ej laleczko , dokupić ci szpachle do tej tapety na ryju?
|
|
 |
a idź się smaż w piekle chuju.
|
|
 |
To, że przepraszam nie znaczy ze nie mam racji tylko świadczy o tym, że cenie Ciebie bardziej niż swoją dumę.
|
|
 |
Co, mam teraz płakać, bo znowu coś się spieprzyło? Musiałabym przepłakać całe życie, kochanie. A prawdziwych powodów do płaczu niewiele. I płakać za Tobą też nie warto.
|
|
 |
Wracałam wieczorem do domu od koleżanki. było już ciemno. wiadomo rurki, za duża bluza, bandamka i słuchawki w uszach. przemierzałam spokojnie aleję. poczułam dziwne uczucie, że ktoś idzie za mną, ale nie odwróciłam się. nagle ktoś szturchnął mnie w ramię. zaczęłam krzyczeć, ale ktoś zasłonił mi usta. 'ciszej, bo ludzie pomyślą, że ja jakiś gwałciciel jestem' - zaśmiał się. 'ale Ty jesteś debil! kurwa straszysz mnie jak nie wiem' - zaczęłam się drzeć. 'oj tam no' - wyszeptał, wziął moją rękę i wsadził do swojej kieszeni, po czym odprowadził pod dom, czule się żegnając. . fajny sen, nie ?
|
|
|
|