 |
Tyle razy próbowałeś być sobą - przestań, skoro przeszkodą jest twój własny ciężar. Sam wkręcasz sobie, że ktoś w tobie mieszka ejj.. środek bez wnętrza to ciągle powierzchnia.
|
|
 |
Kiedy patrzysz mi w oczy i chcesz rękę podać
nie obchodzi mnie do jakiego modlisz się Boga.
|
|
 |
Więc pij za wolność i wyjście na prostą, osobno, bo razem nam się zjebał światopogląd, podobno.
|
|
 |
Nie jestem fanem narzekań, ale zdarzy mi się, gdy milion razy poruszysz ten sam temat.
|
|
 |
Widzę Twój uśmiech, czuję nie jest prawdziwy, też się uśmiecham, ale nie jestem szczęśliwy.
|
|
 |
Polej za te wszystkie lata tu na dole, ten nasz świat, czasu szmat, i wspomnień, że ja pierdole.
|
|
 |
Wyszedłem na balkon i poprosiłem by przyszła do mnie. Pocałowałem Jej wystający obojczyk i poprosiłem by zamknęła oczy. Chwilę niczym koneser win delektowałem się malarstwem Jej twarzy w nocnej marynacie. Podniosłem schowaną, wyciętą gwiazdę z papieru i objąłem Ją od tylu. Kochanie, otwórz już oczy. - Szepnąłem jak najciszej by mój głos współgrał z delikatnym wiatrem i zapachem nocy. Otworzyła oczy, a ja podniosłem gwiazdke, udałem, że zdejmuje Ją z nieba i z uśmiechem powiedziałem: W końcu chciałaś kiedyś poczuć słodycz gwiazd, a ja mówiłem, że zdobędę dla Ciebie cały świat. Łzy szczęścia spłynęły wprost na moją koszule, wtuliłem Ją w siebie bardziej by wiedziała, że nigdy Jej nie puszczę i nie zostawię. A słowa dotrzymuje.
|
|
 |
jak masz problem to rozwiąż go sam, ja to pierdole. Swoje życie mam w dupie, a co dopiero twoje
|
|
 |
Niczego nie szukasz? Niczego nie znajdziesz.
|
|
 |
I zawsze bądź odważny i nie bój się porażek. I szczerze życzę dzieciak spełnienia twoich marzeń
|
|
 |
I nie mów mi że błądzę - NIE SĄDZĘ
|
|
 |
W świecie głuchym na prośby i ból
Gdzie marzenia wyrywane są ze snu
Gdzie dobro za często ustępuje złu
Ciągły pęd, a co za chwilę - zobaczymy
Sekunda z nim wynagradza te złe godziny
|
|
|
|