 |
czekał na mnie przed szkołą, minęły już 3 miesiące od naszego rozstania. podał mi rękę na przywitanie, powiedział cześć. w jego oczach widziałam tęsknotę. zaczął mi opowiadać jak to te ostatnie miesiące były dla niego puste, jak bardzo żałuje, że mnie stracił. itp. nagle spojrzał na mnie -czego nic nie mówisz? -nie chcę Ci przerywać, wygadaj się tylko jakbyś mógł szybciej trochę mówić, bo chłopak na mnie czeka. zatkało go. nic nie powiedział. -no to co? to tyle chciałeś mi powiedzieć? z jego wyrazu twarzy mogłam się domyślać, że nie ale powiedziałam mu, że teraz to on sobie może marzyć bym do niego wróciła. mam zajebistego kolesia przy boku. powiedziałam krótkie 'nara. nie pisz już do mnie.' i z dumą odeszłam.
|
|
 |
czy jesteś mięciutki, puchaty i jak nacisnę Ci na brzuszek to powiesz, ze mnie kochasz? jeśli nie to zapomnij! - nie będziesz moim misiem.
|
|
 |
zachowujesz się jak dziecko, bawisz sie dziewczynami jak lalkami. na śniadanie pewnie kaszkę jesz, co nie?
|
|
fcuk dodał komentarz: do wpisu |
18 listopada 2010 |
 |
widziałam go ostatnio z jakąś laską w clubie. obściskiwali się itp. nie, nie bolało już. podeszłam do nich. stuknęłam swoje piwo z jego i powiedziałam: śmierć frajerom. chyba nie ogarnął.
|
|
 |
Niektórzy ludzie są jak pączki. Z wierzchu z pudrem, czekoladą, kolorową posypką. Szkoda, że czasami okazują się wyrobami bez wnętrza, bez marmolady, bez uczuć.
|
|
 |
Twoim największym problemem jest to, że zacina Ci się komputer, skończył Ci się tusz do rzęs, albo brakło Ci kasy na nowe ciuchy. Wiesz co? Oszczędź sobie. Ludzie mają gorsze zmartwienia.
|
|
 |
wkładasz słuchawki do uszu, by zagłuszyć swoje myśli, które utrudniają Ci oddychanie. zamykasz oczy z nadzieją, że uciszy to ból szyderczo, rozdzierający Cię od środka. tonami pochłaniasz czekoladę z nadzieję, że subtelnie uniesione kąciki ust, sprawią że oszukasz samą siebie jaka jesteś szczęśliwa. nawet nie zauważasz, że każdą z czynności wykonujesz tylko po to, aby nie dać się temu przebiegłemu uczuciu, które jak raz wtargnie do Twojego serca, to pozostaje tam permanentnie długo. aż do całkowitego wyniszczenia Twoich zmysłów.
|
|
 |
`I wiesz co teraz słyszę, oklaski
A wiesz dlaczego?
Dlatego, że powiedziałam sobie Dość!
Wiem czego jestem warta, a jeśli Ty tego nie doceniasz nie jesteś wart Mnie.
|
|
 |
NIE PALĘ. A jeśli kiedyś zobaczysz mnie z papierosem w dłoni to będzie oznaczało, że nie mogę sobie z czymś poradzić.
|
|
 |
zużywając chusteczkę za chusteczką. rzucając prymitywnie każdym przedmiotem o ścianę, z rozmazanym tuszem i drżącymi dłońmi. przepełniona zirytowaniem krzyczysz do własnych kanalików łzowych; 'jeszcze Wam, kurwa mało?!'
|
|
 |
był moim melodramatycznym dupkiem, którego pocałunki musiałam skradać, stając na palcach.
|
|
|
|