|
- nie wiem czemu ja chodzę do swojej tak daleko , skoro zaraz pod progiem mam taką laskę. - powiedział najebany kumpel obejmując mnie. - wzięłam jego rękę ze swojego ramienia i stałam bez ruchu. - chyba się , nie gniewasz? jestem po prostu szczery. - syknął biorąc kolejnego łyka piwa. cofnęłam się i usiadłam na ławce. wszyscy patrzyli na mnie, nie wiedząc co się dzieje. - co się tak gapicie? dobrze kurwa wiecie , że mi na nim zależy. - krzyknęłam wstając i odchodząc. wokoło panowała nieznośna cisza, odgarnęłam włosy i szłam szybkim krokiem przed siebie. w połowie drogi zatrzymało się auto, wysiadł z niego i podbiegając do mnie zaczął całować. / grozisz_mi_xd
|
|
|
Siedziała na jego łóżku, patrzyła, jak się przebiera. Lubiła jego umięśnione plecy i szerokie ramiona. Spojrzał na nią i zaśmiał się na widok jej zagryzionych warg. 'Mała, nie napalaj się tak.' Mruknął i rzucił w nią koszulką. 'Chodź tu.' Warknęła cicho i uniosła brew. Nie zrobił żadnego kroku, tylko patrzył z szelmowskim uśmiechem. 'Nie, to nie.' Powiedziała i położyła się na brzuchu. Po krótkiej chwili poczuła jego dłonie na plecach. Wtuliła się w niego. 'Wiesz co?' Szepnęła. 'Odnalazłeś mnie. Albo raczej...ja odnalazłam się w Tobie.' Powiedziała, chowając twarz w jego szyi. Pocałował ją. Delikatnie, z uczuciem, które przepływało między uderzeniami ich serc. Wbił tępy wzrok w sufit. Czuł, jak spokojnie przy nim oddycha. Nie chciał jej nigdy skrzywdzić. Za bardzo ją kochał. Ale stało się. Poczucie winy rozpierdalało mu płuca. Będzie musiał w końcu odejść. Zostawić ją z milionem pytań na ustach i z zaszklonymi źrenicami. /just_love.
|
|
|
nie dostałam od Ciebie nawet dwóch minut. dwóch pierdolonych minut wyjaśnienia. dwóch chociażby raniących słów, które pomogłyby mi zrozumieć. nie byłeś w stanie dać mi nawet dwóch powodów, dzięki którym miałabym jasność. nie spojrzałeś na mnie nawet przez dłużej niż dwie sekundy. nie dostałam kurwa nic, a poświęciłam, i dałam Ci pierdolone dwa lata swojego życia. dwa, najcięższe lata za które dostałam jedynie Twoje niepewne i przestraszone spojrzenie, gdy się mijaliśmy. / veriolla
|
|
|
szłam z koleżanką do domu już nieźle pijana. pod miejscówką gdzie zawsze przesiadujemy siedział on z kumplem. mimo tego, że nogi miałam już i tak jak z waty to ugięły się jeszcze bardziej, serce zaczęło szybciej bić a ja miałam wrażenie że zaraz upadnę i zacznę ryczeć. - cześć wam. - rzucił z uśmiechem. - hej. - odpowiedziałam przymulonym głosem. - muszę sobie chwilę usiąść bo nie dojdę. - syknęłam do koleżanki i usiadłam obok niego bez namysłu, nie było to specjalnie po prostu nie dałam już rady iść. - kto cię tak załatwił? - zaśmiał się sam już ledwo w stanie. - twoja nieobecność. - syknęłam opierając głowę na rękach. - opowiadaj co słychać, odezwałabyś się czasem tyle czekam. - rzucił wbijając wzrok w ziemię. - kiedyś Ci opowiem jak cholernie boli mnie Twoja nieobecność. - wstałam i robiąc chwiejny krok ruszyłam przed siebie rycząc jak dziecko. / grozisz_mi_xd
|
|
|
Kiedy jesteś, to słońce świeci mocniej, wiatr jest cieplejszy, wcale nie chce się płakać, a ludzie zdają się być mniejszymi idiotami i przy Tobie, pieniądze nie znikają tak szybko, papierosy nie uzależniają, rozmowy są wciągające, jedzenie zaczyna smakować, wstawanie rano jest świetne, a po alkoholu wcale się nie rzyga, nawet lakier na paznokciach trzyma się dłużej kiedy jesteś, po prostu z Tobą, życie wygląda tak, jak powinno. / niecalkiemludzka
|
|
|
Nie masz pretensji, gdy nie odbieram telefonu. Nie jesteś zazdrosny o moich kolegów. Nie wypominasz mi braku czasu dla Ciebie. Nie kłócisz się, po której stronie łóżka chcesz sypiać. Nie robisz mi wymówek, gdy o trzeciej nad ranem wracam chwiejnym krokiem. Znasz moje wszystkie ulubione smaki lodów i czekolady. Kiedy jest mi smutno rzucasz wszystko i sprawiasz, że ponownie na mej twarzy pojawia się uśmiech. Kiedy mam zły dzień robisz dla mnie malinową herbatę i bez słowa przytulasz mnie do siebie. Jesteś czuły, romantyczny, delikatny, a cisza, kiedy przypadkiem się pojawi nigdy nie jest krępująca. Nie pozwalasz mi za sobą długo tęsknić i martwić się, czy coś złego się nie stało.
Każda kobieta byłaby przy Tobie szczęśliwa. Każda z wyjątkiem mnie.
Bo Twoja jedyna wada to taka, że nie jesteś nim.
|
|
|
Nienawidzę cię za to jakie uczucia we mnie wzbudzasz. Nienawidzę tego, że tak wiele dla mnie znaczysz. Nienawidzę twoich oczu, twoich ust, twojego uśmiechu. Nienawidzę gdy nie dotykasz, gdy trzymasz mnie za rękę. Tej determinacji w twoich oczach. Nienawidzę gdy przytulasz się do mnie, i nienawidzę gdy mówisz do mnie. Nienawidzę twojego głosu, każdego wypowiedzianego przez ciebie słowa.
Nienawidzę cię z całego mojego serca.
Krzyczę, że Cię nienawidzę, a ty się odwracasz. A ja już ciszej dodaję:
"Nienawidzę kłamać."
|
|
|
Jak będziesz odchodził to proszę.
Zamknij drzwi.Nie lubię przeciągów.
Zwłaszcza tych, które pachną wspomnieniami.
|
|
|
Gdy jestem blisko Ciebie mam ochotę mruczeć jak kot, który opił się śmietaną.
|
|
|
Odezwij się czasem.
Ciekawa jestem,
gdzie i z kim teraz
umierasz.
|
|
|
Pragnę tej części Ciebie,
która nie może zostać do rana.
|
|
|
Że boli i że ludzie kaleczą głębiej niż dawniej, opowiem Ci jak wrócisz. / niecalkiemludzka
|
|
|
|