 |
Choć szeptałem Ci na ucho jesteś moją kokainą,
miłość to tylko chemia, pomyłka z serotoniną.
|
|
 |
Może też nie możesz zasnąć proszę cię uśmiechnij się
Może tez stajesz do walki ale upadasz na deski
Może czujesz to co ja i za czymś tęsknisz
|
|
 |
Patrzę w niebo, tęsknię nieraz,
Jeszcze się kiedyś spotkamy, ale jeszcze nie teraz
|
|
 |
Widzę świat w innym świetle, błyszczy i moknie Kilometr za kilometrem, w mym oknie
|
|
 |
Z moim wojskiem rozjebie całą twoją wioskę zanim zdążysz szepnąć: rany boskie
|
|
 |
teraz wysyłam list do ciebie tak jak robił to Stan
nie jestem fanem, ale teraz zagram jak fan
nie jestem pewien, czy to list do ciebie czy do mnie
bo znam przebieg spraw o których nie mogę zapomnieć
|
|
 |
Mamy to w sercach, umysłach na tatuażach,
mamy to w kodach DNA nie masz szans tego wymazać,
|
|
 |
Co mam ci powiedzieć? W życiu jest etapów kilka
I albo jesteś w chuj wysoko albo masz przypał wiesz?
|
|
 |
Nie mów mi mistrzu, nie zasługuję na to,
bo co to za zwycięsca nad którym czuwa kurator,
z tej strony wszystko, ja także piję do dna,
w sumie to ja również Ciebie poprosiłbym o autograf.
|
|
 |
nie czaje tych co trwają w dziwnych związkach, kochasz to jesteś, nie to nara piątka.
|
|
 |
Doskonale widzę dokąd zmierzasz, wiem o co biega,
chcesz łagodnie przejść odległość stąd do nieba.
|
|
 |
Ciężko musi być kobiecie w świecie mężczyzn,
pełnym chwil, w których każdy chce cię pieprzyć,
wykorzystasz młodość, co? Obowiązkowo,
rano się obudzisz nie wiadomo obok kogo.
Wyrzuty sumienia przepijasz kawą,
nie pamiętasz złych chwil, chcesz zatrzymać radość,
wciąż liczysz na specjalne traktowanie.
|
|
|
|