 |
cz. 2 - po chwili podeszła, wzięła go i wyryła na nim moje imię i nazwisko, po czym podcięła mi żyły u drugiej ręki. upadłam. dziewczynka płakała. powoli wchłąnęła mnie ziemia. mój marny żywot- marna śmierć. / paktoofoonika
|
|
 |
Zabawne jest to, że mówił mi, że nie da rady bez mojej obecności, a potem sam z niej zrezygnował. Mimo słów to jednak ja tego nie potrafię wytrzymać./esperer
|
|
 |
cz. 1 - czyżbym lunatykowała? jest środek zimnej nocy, wstaję i wychodzę na dwór. nie wiem, czy mi się to wydaje, czy dzieje się to naprawdę, ale za mną idzie mała płacząca dziewczynka z zakrwawionym nożem. odwracam się, kucam do niej i pytam, co się dzieje. ona wybucha płaczem jeszcze bardziej i każe iść mi dalej. droga robi się coraz bardziej wąska. po bokach leżą zniszczone nagrobki z imionami i nazwiskami jakichś obcych ludzi. nagle dziewczynka każe mi się zatrzymać. zatrzymałam się i przykucnęłam do niej. 'podaj mi rączkę'- powiedziała cichutko i słodko. podając rękę wiedziałam, że jej intencje są dobre. podcięła mi żyły. myślałam, że umrę z radości. moje podniecenie śmiercią było nie do opisania. dziewczynka kazała mi wstać i iść dalej. krew tryskała niesamowicie, powoli traciłam czucie w ręce.. maleństwo za mną nadal płakało. 'spójrz'- powiedziała znów cichutko. spojrzałam się na wprost. leżał pusty nagrobek. / paktoofoonika
|
|
 |
ślubuje Ci plac zabaw nocą, dziką plaże nad ranem i uśmiech przy kawie.
|
|
 |
' Czy te oczy mogą kłamać? Jej oczy nie kłamią .Zabiłaby za mnie, zamordowałbym za nią...'
|
|
 |
wiele prawdziwych myśli , wypowiada się jako żarty .
|
|
 |
nieważne, co mówisz na mój widok. ważne, jak patrzysz.
|
|
 |
Kiedy ludzie są pijani, zawsze dzwonią do osób które są im naprawdę bliskie...
|
|
 |
kiedyś byłeś dla mnie wszystkim. teraz - nikim.
|
|
 |
Najpierw my otwieramy wodke potem wodka otwiera nas.
|
|
 |
Czasem rzeczy najzwyklejsze – kiedy się je dzieli z właściwymi ludźmi -bywają niezwykłe.
|
|
 |
Nie mów do mnie.
Najlepiej w ogóle nie istniej.
|
|
|
|