 |
Ej , Ty Romeo pilnuj lepiej swojej Julii bo zdaję się , że jeden z 7 krasnoludków kręci się koło niej .
|
|
 |
Zależy nam na sobie, czy już nie?
|
|
 |
Ideał : Gdy odchodzę od Niego obrażona - idzie za mną. Gdy patrzę na Jego usta - całuje mnie. Gdy Go popycham i biję - chwyta mnie i nie puszcza. Gdy zaczynam do Niego przeklinać - całuje mnie i mówi, że kocha. Gdy jestem cicha - pyta co się stało. Gdy Go ignoruję - poświęca mi swoją uwagę. Gdy Go odpycham - przyciąga mnie do siebie. Gdy mnie widzi w najgorszym stanie - mówi, że jestem piękna. Gdy zaczynam płakać - przytula mnie i nie odzywa się słowem. Gdy widzi jak idę - podkrada się za mną i przytula. Gdy się boję - ochrania mnie. Gdy kładę głowę na Jego ramieniu - nachyla się i mnie całuje. Gdy kradnę Jego ulubioną bluzę - pozwala mi ją zatrzymać i spać z nią w nocy. Gdy Mu dokuczam - On też mi dokucza i sprawia, że się śmieję. Gdy nie odzywam się przez długi czas - zapewnia mnie, że wszystko jest dobrze. Gdy patrzę na Niego z wątpliwością - uzasadnia. Gdy łapię Go za rękę - łapie moją.
|
|
 |
teoretycznie to mogło przytrafić się każdemu, ale w praktyce to zawsze przytrafia się mnie.
|
|
 |
, bo to co dla mnie miało sens odeszło razem z Tobą ... i czekam tu wciąż - kocham Cię , choć poszłeś inną drogą .
|
|
 |
Wiem, że to głupie myśleć, że on pewnego dnia wróci.
|
|
 |
piątuś, piątunio, piąteczek
|
|
 |
Sens życia polega na tym, aby cieszyć się z niego i czynić go piękniejszym dla każdej ludzkiej istoty.
|
|
 |
Śmiała się, ale jej znajomi wiedzieli, że ten uśmiech nie był do końca szczery. Bo brakowało jej właśnie jednej osoby, której nikt z przyjaciół nie był w stanie jej zastąpić
|
|
 |
mam Ci doradzić . ? zmyj ten ohydny make-up, ściągnij tandetną miniówę i przykrótką bluzkę . załóż zwykły szary dres i kiczowate trampki, wyjdź z domu, skacz po kałużach, uśmiechaj się do przechodniów i najzwyczajniej w świecie nikogo nie udawaj
|
|
 |
Siedziałam z ziomkiem na osiedlu czekając na resztę 'ej a słyszałaś ten kawał' rzucił nagle zrywając się z ławki 'jaki' spytałam 'idzie Naćpana po ulicy i myśli' powiedział i oboje wybuchnęliśmy śmiechem ' dobre , dobre dawno się tak nie uśmiałam' ' no ale przyznaj zbeształem Cię trochę' szepnął '-no właśnie nie bardzo - no weź na pewno Cię zraniłem , usiadłem Ci na psychice - wybacz bejbe ale nie wyszło - nie no błagam powiedz że Cię to rusza , boli - no dobra , tak to strasznie mnie dotknęło ja naprawdę nie wiem jak teraz sobie poradzę z codziennością , tak strasznie cierpię i chyba pójdę się pociąć ' gdy skończyłam po raz kolejny tego wieczoru oboje krztusiliśmy się śmiechem. Tak , tak kocham te nasze inteligentne rozmowy w których zazwyczaj w pewnym momencie nie wiemy nawet o co już nam chodzi
|
|
 |
rumienił się, gdy na mnie patrzył. gdy do niego mówiłam, płonął już cały
|
|
|
|