 |
wiedziałam,że go tam zastane. każdy sobotni i niedzielny wieczór spędzał z kumplami na deskach pod pobliskim supermarketem. nie rozmawiałam z nim prawie dwa miesiące, ciężko było się przełamać, ale w dupie miałam honor i godność kobiecą. to był dół, załamanie, najzwyczajniej w świecie sobie nie radziłam. na początku mnie nie zauważył, usiadłam na krawężniku koło stojących puszek z piwem. jego kumpel przywitał mnie z uśmiechem i po chwili mu kiwnął. odwrócił się nie wierząc, że tam jestem. rzucił deskę i przybiegł. -co ty tu robisz? -odgarnął sobie niesforną grzywkę.-potrzebuję Cię. -wbiłam wzrok w chodnik i niepewnie złapałam za kawałek jego koszulki miętoląc ją w dłoniach. -wiem, nie powinnam ..przepr .. -nie dokończyłam. nie pozwolił mi dokończyć. nawet nie zauważyłam kiedy połączył swoje usta z moimi. nie zważał na gwizdy swoich kumpli, tylko całował mnie z tą samą zachłannością co kiedyś.-do tej pory nie zapomniałem smaku twoich ust.- wyszeptał. / net
|
|
 |
wyrosłam z lalek, ale z ciebie skarbie nie potrafię. / net
|
|
 |
Domówka u kumpeli. Stała ubrana w małą czarną z włosami opuszczonymi na jej opalone plecy. Wyszła na balkon i wciągnęła powietrze. Poczuła, jak ktoś łapie ją w talii. 'Nie przywitałaś się, Młoda.' Powiedział cicho w jej włosy. Odwróciła się wolno i uśmiechnęła słodko. 'Cześć.' Powiedziała czując, jak jej serce zaczyna bić jeszcze mocniej. Zaśmiał się szczerze. 'Co robisz?' Puścił ją i oparł się o barierkę. Znów mogła oddychać i spokojnie mówić. 'Stoję.' Spojrzeli na siebie, jak na parę idiotów. 'Mmm...no tak. Na to bym nie wpadł.' Uśmiechnął się i pstryknął ją w nos. Patrzyli na siebie dłuższą chwilę, aż w końcu jej bóstwo wyprostowało się i podeszło bliżej. Dotknął jej policzka chłodną dłonią i nachylił się tak, że wystarczył jeden ruch do pocałunku. Odwróciła się nagle, ale on trzymał ją mocno za rękę. Znów zbliżył usta do jej ucha. 'Nie uciekaj. Nie uciekaj mi.' Spojrzała mu w oczy. 'Dlaczego?' Zapytała cicho. Mruknął jej do ucha ciche 'Bo nie lubię, gdy jesteś daleko./ net
|
|
 |
czasami jest po prostu za późno, za późno na przebaczenie, na pojednanie. / by cherrybum
|
|
 |
wygląd to tylko opakowanie , w którym może się kryć ktoś naprawdę wartościowy , więc nie oceniajmy ludzi po pozorach , bo sugerując się tym , jak ktoś wygląda ,możemy stracić kogoś wyjątkowego / net
|
|
 |
podejdź i przytul tak, jakby jutra nie było. / by cherrybum
|
|
 |
- powiedz mu prawdę! - wydarła się na nią przyjaciółka popychając ją w jego stronę . wtedy podszedł do nich i zaczął pieprzyć jak zwykle głupoty . - podobasz mi się , rozumiesz ?! - krzyknęła , przerywając mu bardzo 'interesującą' dyskusję .wtedy ich oczy spotkały się . on nie odpowiedział nic , spoglądał się na nią tymi niesamowitymi oczami . wtedy przytulił się do niej , przytulił się tak jak zawsze tego chciała - kocham cię , twoje oczy , włosy , usta , ten twój mały nosek . ale najbardziej kocham twój charakter, który doprowadza mnie do szaleństwa . kocham ciebie całą . - wyszeptał jej do ucha to , co dla niej zawsze było marzeniem . / by gattino .
|
|
 |
wcześniej, pragnęłam tak bardzo być znowu przy tobie. czuć twoje koniuszki palców na moich policzkach, ramionach i całym ciele. dotykać twoje usta, czuć ich charakterystyczne dołki. a teraz? gdy wystarczy tylko jedno słowo, bym miała to z powrotem. boję się, po prostu się boję. / by cherrybum
|
|
 |
dziś kiedy wiem , że między nami nic nie będzie głupio myślę 'może mu się podobam' i gdy tylko go widzę przypominają mi się wszystkie wydarzenia związane z nim , to gdy mnie dotykał , łaskotał , wpatrywał się w oczy i to gdy mówił 'mała' tak przecudownie się uśmiechał / by gattino .
|
|
 |
- to nie ma sensu , chyba sobie go odpuszczę - powiedziała cicho do swojej przyjaciółki gdy przechodziły obok jego. on popatrzył na nią tymi niebieskimi oczami i uśmiechnął się do niej . jego uśmiech jakby mówił 'kocham cie , ale to tajemnica , którą wiem tylko ja' . - nie umiem odpuścić - pomyślała i odwzajemniając uśmiech poszła na lekcje / by gattino .
|
|
 |
gdy przytulił mnie po raz pierwszy, oprócz motylków w brzuchu, poczułam bezpieczeństwo, którego tak bardzo mi brakowało./ marchewkowybanan
|
|
 |
I czasem przychodzi taki moment w życiu człowieka, że trzeba zrezygnować, zapomnieć, pójść na przód. i nie ważne, jak cholernie by ci zależało, jak trudne by to było. po prostu trzeba. / net
|
|
|
|