 |
Jestem samotna, zmęczona, smutna, jestem zadowolona,
mam szczęście, mam pecha; mogę siebie opisać wszystkimi
tymi słowami każdego dnia tygodnia.
No i pewnie mogę też powiedzieć, że wszystko w porządku
|
|
 |
Tak wiele się zmieniło od tamtej jesieni.
|
|
 |
Nie lubię. Nie lubię jak ktoś kłamie, jak nie dotrzymuje słowa, jak zawodzi. Nie lubię jak się zaczynam pozytywnie nastawiać po to, by za chwilę stwierdzić, że każda historia kończy się tak samo.
|
|
 |
Nie rozumiem ludzi, którzy sami ze mnie zrezygnowali, odepchnęli mnie, zerwali kontakt, a potem wracają i są zdziwieni, że już na nich nie czekam.
|
|
 |
błękitne oczy przeplata szara fala tęczówki. szeroki uśmiech odkrywa śnieżnobiałe, proste uzębienie. i ma zawsze zaróżowione policzki, znamię po prawej stronie szyi, bliznę na lewym ramieniu po ugryzieniu psa.. ma wyrzeźbiony brzuch i silne słonie. długie nogi gdzie lewe kolano jest zawsze opuchnięte bo przecież nie podda się operacji. 182 centymetry ciepła, które potrafi przyjechać z apapem, bo boli mnie głowa.. 182 centymetry uczuć głęboko skrywanych w sobie. to tylko 182 centymetry kolegi, mamo.. / maniia
|
|
 |
Nie przestajemy tęsknić. Mimo upływu czasu, zanikających wspomnień. Uczymy się jedynie żyć z tęsknotą. Wierzyć, że już jej nie ma.
|
|
 |
cofnijmy złe słowa i smutne spojrzenia.
wróćmy do dni, gdy pytałeś
o moje imię i dzień urodzin.
pokochajmy się znów,
tym razem prawdziwie.
|
|
 |
I ten pokój, w którym
śmialiśmy się do łez i mówiłeś,
ze do końca świata mógłbyś zostać w nim.
Ten pokój, dziś pusty jak ja,
każda ściana szepcze
jak bardzo Ciebie brak.
|
|
 |
przerażające było to,
jak mówiłam z Tobą o uczuciach.
gdy umierając z miłości,
przyrzekałam, że nie kocham.
|
|
 |
może zabrzmi to śmiesznie, ale nigdy nie zabiegaliśmy o swoje względy,
nigdy nie baliśmy się straty, byliśmy nad wyraz pewni siebie, pewni swej
znajomości i siebie nawzajem.
|
|
|
|