 |
to nadzieja nas uskrzydla, kiedy lecimy nad morzem niepewności.
|
|
 |
Puść moje ramię, nie szarp, nie próbuj mnie odwrócić, nie dotykaj, zabierz tą dłoń, proszę, pali mnie Twój dotyk, Twoje palce zostawią silne ślady na moich obojczykach. Proszę, nie rób tego. Nie tak mocno. Udaje Ci się, stopy przesuwają się po ziemi i już prawie jestem, zaraz będę naprzeciw Ciebie. Naciskasz z większą intensywnością. Cholera, nie patrz, czuję Twój wzrok, chcę krzyczeć, słowa uwięzły w gardle. Zdejmij ze mnie swój wzrok. Błagam Cię. Nie rób mi tego. Nie, nie zbliżaj dłoni, nie unoś mojego podbródka. Jesteś, po kręgosłupie przebiegają dreszcze. Biorę głęboki oddech i spoglądam na Ciebie. Tracę ostrość, coś obcego przebiega po moich policzkach i już wiesz, widzisz - udawałam. Wcale nie jestem silna. Dalej stanowisz priorytet.
|
|
 |
Ja dam uśmiech, Ty dasz wiarę, że prawdziwy, a ja dalej poudaje, żyjąc jakbym żył na niby.
|
|
 |
Uczucia nie zmieniają się z dnia na dzień.
|
|
 |
"z wielkiej miłości nie da się wyleczyć. ponieważ jeśli wyleczy się pan, to znaczy, że nie było to warte zachodu."
|
|
 |
“Grunt to nie przywiązywać się do niczego.”
|
|
 |
I powiedz mi co mam zrobic ? Potrafisz nie odzywac się przez cały dzien, a ja siedze i zastanawiam się czy czasem coś sie nie zmienilo. Skrzywdziles mnie raz, nie mam pewnosci ze nie zrobisz tego drugi raz. Mimo iż tak bardzo chce Ci bezgranicznie zaufac to po prostu kurwa nie umiem.To uczucie mnie zabija.
|
|
 |
nie chodzi o całowanie się, trzymanie się za dłonie, o randki czy nawet o sex. tu chodzi o to, aby być z kimś, kto sprawia, że jesteś szczęśliwa. o to, aby być z kimś, kto akceptuje wszelkie Twoje dziwactwa. tu chodzi o bycie sobą przy nim dzięki czemu on również może być sobą w pobliżu ciebie.
|
|
 |
bądź przy mnie gdy będzie naprawdę źle. gdy wszystko będzie się sypało. gdy będziemy się nawzajem nienawidzić... gdy najmocniej będę Cię potrzebowała..
|
|
 |
wystarczyło jego jedno spojrzenie. jeden ułamek sekundy. by wszystko wróciło dwa razy mocniej.
|
|
 |
Odzywasz się, a pierwsze słowa to przeprosiny. Przyjmuję je - w gruncie rzeczy nie czułam żalu i przede wszystkim nigdy nie potrafiłam gniewać się na Ciebie. Być może w toku całej rozmowy wydam Ci się wredna, zapewne odpiszę nie po Twojej myśli, nie zrobię tego, czego oczekujesz, ale to jestem ja - ja z rozumem na czele i sercem wetkniętym w najciemniejszy kąt. A chcesz go posłuchać? Bo jest tam. Jest i przesyła Ci krótką prośbę, byś przyszedł, przytulił je i jeśli Ci zależy, zaczął walczyć o jego arytmię.
|
|
|
|