 |
Chwyciłam za klamkę, weszłam. Czułam na sobie ich wzrok, pytali co się dzieję. Doszło do mnie, że to ostatni moment, kiedy mogę się pożegnać. Ostatnie 10 minut kiedy mogę mu wszystko wyjaśnić. - Gdzie jest Jego torba? - Co się stało? - Gdzie jest? - Tutaj. Zdjęłam Twój łańcuszek, schowałam Go wraz z Twoją koszulką do torby. Zaczęłam płakać, choć zakrywałam dłonią twarz Oni wiedzieli. Wyszłam, cała we łzach oparłam się o parapet mówiąc, że nienawidzę ranić. Kardelan, przytulając mnie, szeptała tylko " Don't cry.. " Czułam, że zostawiam osobę, która sprawiła, że czuję się lepiej. Podszedłeś, zdziwiony całą tą sytuacje chciałeś się zbliżyć, ja dyskretnie odsunęłam się mówiąc, że nie mogę kochać. Mówiłeś, żebym nie płakała, prosiłeś. Mówiąc, że będę tęsknić wzięłam swoje rzeczy i kierowałam się do schodów. - Proszę, a pożegnanie? - Bye.
|
|
 |
I still love you. But you forget about me - i know. This is not easy for me, because you are lier. I could all for you, you was another. What happened? Why are you cold and don't feel? I was stupid, I believed you. If you want to be with someone, understand. If you don't, please - tell me, do you love me ?
|
|
 |
Dziękuję za każdy uśmiech, za każde poruszenie mojego serca. Dziękuję za bezpieczne ramiona, za każdy szept. Dziękuję za kocham, za JEGO w każdej postaci. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
I wiem, że to łamie mi serce, ale kurwa nie chce widzieć Ciebie więcej. Nigdy więcej !
|
|
 |
A Ty - mimo to mi mówisz, że nas sporo dzieli,
przy tym bawisz się włosami i cała się czerwienisz.
Ja wzruszam ramionami, mówię trudno - palę głupa,
ale wiem, że Ty wiesz, że ja wiem, w tym cały ubaw.
|
|
 |
Widzę Cię, wśród tych, którzy z mego życia odeszli, to mój rachunek sumienia, dziś przepraszam za grzechy.
|
|
 |
Widzę Cię,chcę przytulić Twe drżące dłonie gdy jesteś blisko mnie, to pulsują Ci skronie.
|
|
 |
czy mi zależy ? cholernie . ale zrozum, że nie jestem w stanie już nic zdziałać . straciłam do niego zaufanie, a on nawet nie próbuje go odzyskać . nie będę żebrać o miłość . jestem w emocjonalnej dupie
|
|
 |
Najgorzej jest udawać przed samą sobą. Obiecujesz sobie, że od jutra wszystko się zmieni. Mija tydzień, a ty nadal stoisz w tym samym miejscu, Twoje rany nie zabliźniły się ani trochę. Wmawiasz sobie, że jest lepiej. Unosisz głowę do góry i połykasz łzy, bo masz dość bycia słabą. Wewnętrznie cała się trzęsiesz i nie ma już w Tobie nic, co walczy. Próbujesz sprzedać wszystkim baję o byciu szczęśliwym, a w rzeczywistości modlisz się, żeby ktoś odłączył Cię od tego bólu, jak od respiratora.
|
|
|
|