 |
Wiesz, że co noc płaczę. Widzisz spuchnięte powieki. Spierzchnięte wargi. To nic, że pocięłam sobie ręce. To nic, że sobie nie radzę.
|
|
 |
Jeśli opowiadam Ci o sobie, swoim życiu, problemach, dylematach - ufam. Jeśli Ty powtarzasz to innym, rozpowiadasz na prawo i lewo - z miejsca stajesz się w moich oczach skończoną szmatą.
|
|
 |
Nie oceniaj ludzi po zachowaniu w tłumie. Poczekaj aż zobaczysz jacy są w chwili gdy robi się Późno i cicho.
|
|
 |
|
Był i zniknął. Tak, jak kawa wystygła, papieros zgasł, życie skończyło się, woda wyparowała. Wszystko się kończy, mała, więc pozbieraj się i wstań.
|
|
 |
nawet jeśli zepsuję wszystko inne jak zwykle, to jak tylko przyjdziesz, ten cały ból zniknie
|
|
 |
zostawiasz za sobą dotychczasowe błędy, to ma być całkiem nowe perfekcyjne ognisko
|
|
 |
Boże.. Czy to wszystko musi być takie trudne ? Czy codziennie muszą się pojawiać nowe problemy, a wraz z nimi nowe blizny ? Czemu ?!
|
|
 |
I otwieram senne, podkrążone oczy, i patrzę w sufit.Czasami płaczę. Zauważyłam, jak bardzo odsunęłam się od bliskich. Zauważyłam, jak bardzo odsunęłam się od świata. Zauważyłam, jak mnie to męczy i jak sobie z tym nie radzę.
|
|
 |
- Dlaczego ty byłaś w szpitalu ?
- Też byłam zawiedziona, miała być kostnica.
|
|
 |
Żyjesz ? Zastanów się dobrze nad tym pytaniem. Czy żyjesz ? Siedzisz wieczorem sama w pokoju, słuchasz dobijających piosenek i myślisz o tym co wydarzyło się w ciągu dnia, kilku dni, tygodnia lub miesięcy ? W dzień chodzisz uśmiechnięta , ale tak naprawdę to tylko perfekcyjna gra pozorów ? Odliczasz godziny do końca dnia, zachodu słońca ? Wieczorem ból rozrywa Twoje serce i obolałą duszę ?
|
|
|
|