 |
rozkurwia Cie wszystko od środka i wiesz, że jedynym lekiem jest On, lecz mimo to próbujesz wmówic sobie, że Jego obecnosc wcale nie jest taka spoko.
|
|
 |
te momenty, w których chuj wie co masz zrobic i siedzisz i mówisz, że w sumie jebie Cie to wszystko, ale On dalej jest częścią Twojego nieco popierdolonego życia.
|
|
 |
gdybyś tylko dał mi odczuc, że jestem osobą, której jesteś w stanie powiedziec wszystko, której potrafiłbyś zaufac i spędzic resztę życia, to byłaby całkiem inna sytuacja.
|
|
 |
jesteś wart więcej niż ilośc wypitych przeze mnie kieliszków wódki, a sporo ich było.
|
|
 |
i z niewiadomych przyczyn dalej chcę brnąc w tym 'czymś', czymś czego nie mogę nawet nazwac. to jak toksyczny związek, chora miłośc, której sama nie ogarniam, ale jest dla mnie tak ważna, że jestem w stanie dac za to tak dużo, jak jeszcze nikomu innemu. tak, jestem w stanie oddac mu całą siebie.
|
|
 |
uwielbiam go. jego uśmiech za każdym razem poprawia mi humor, a obecnośc jest niezbędna do pełni szczęścia. ale przychodzą momenty kiedy najchętniej jebłabym tym wszystkim.. a mimo to dalej go uwielbiam.
|
|
 |
A Ty masz taka jak inni być,On ma kupić koszule,potem teczke potem zdradzić ma naiwne sny.
|
|
 |
A kiedy ona cię kochać przestanie, zobaczysz noc w środku dnia, czarne niebo zamiast gwiazd, zobaczysz wszystko to samo, co ja.
|
|
 |
Jest tak samo, może tylko trochę smutno
i nie mówisz dobranoc i nie mogę przez to usnąć
i może trochę pusto i znowu jest to rano
i znowu uwierzyć trudno, że marzenia się spełniają.
|
|
 |
Wszyscy mówią o ciszy przed burzą, ale nikt nie mówi o ciszy po burzy. Kiedy zapada cisza , wiadomo, że burza się skończyła.
|
|
 |
świt w wkrótce my wypijemy za łzy to smutne, znów padamy po wódce, rozmawiamy i cud że znów powracamy pojutrze, obojętni by ustrzec się przed skutkiem tej zmiany, może to później, grunt że w ogóle rozmawiamy, pokrótce
|
|
|
|