 |
kolejny dzień przesiedziany w domu. łzy cieknące po policzkach, nieklejące się rozmowy z mamą, dziwna atmosfera, wyjazd brata.. kolejny dzień, gdy we własnym domu czujesz się jak intruz. dzień, gdy herbata nie smakuje tak jak zawsze, łóżko nie jest tak wygodne jak każdej nocy a biurko.. biurko staje się Twoim przyjacielem. niegdyś znienawidzone bo za twarde, bo w złym miejscu a dziś jako najlepsza rzecz w czterech ścianach. taki martwy przyjaciel bo tych żyjących zabrakło.. /maniia
|
|
 |
Kochani! serdecznie Wam dziękuje za ponad 2000 obserwowanych, jesteście niesamowici ! nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy. :) - M.
|
|
 |
No cześć. Duża część z nas chce choć w małym stopniu wrócić do "starego" moblo. Dlatego też zwracam się z prośbą do Was o dołączenie do naszej Moblowej Grupy na fejsiku. Razem możemy więcej. Organizujemy różne zloty, poznajemy się, rozmawiamy na czatach.. Zawiązało się przez to wiele przyjaźni. Kto wie, może właśnie tam znajdziesz jedną z ważniejszych osób w swoim życiu? :) wchodzicie w link i następnie - dołącz do grupy. a My was akceptujemy. podstawa? UDZIELANIE SIĘ. https://www.facebook.com/groups/moblo/ z pozdrowieniami od chorej Mani ;)
|
|
 |
5.40 zamiast budzika przywitał mnie rano zachrypiały głos brata. 'Mała.. a może.. zostańmy dzisiaj cały dzień w łóżku i obejrzymy wszystkie części władcy pierścienia? tata tez nie jest w pracy. zostań dziś..' kilka zdań, jedno maślane spojrzenie i plany obrócone o 180 stopni tylko po to, aby jeden dzień zostać w łóżku z rodziną. /maniia
|
|
 |
Drogi przyjacielu, mogę tak powiedzieć?
Czy mogę policzyć z Tobą gwiazdy na tym niebie?
Gdzieś zgubiliśmy siebie, może na zakręcie,
może most między nami zatonął w długiej rzece...
|
|
 |
cierpiałam. dopierdalała mnie ta niestabilność, ale żyłam. odchodząc zastanowiłam się czy nie lepiej umrzec, zniknąc i zacząc od nowa. znowu, wybrałam życie.
|
|
 |
Znowu przygryzam wargi, przemywam twarz wpatrzony w sufit nostalgii bez gwiazd, jak w bezmiar porażki.
|
|
 |
Zaiste strach to wszystko co mam dziś.
|
|
 |
Emocje jak pierwiastki zła, nazbyt mgliste ja, w schizofrenicznych snach - tak brak mi odwagi, brak mi słów by pogardzić nami bez sensu, zatem tonę we łzach jak krople deszczu..
|
|
 |
Bezsenność, szklana pułapka, jak czysty instynkt, z uśmiechem sadysty, kierunek wydrapują blizny.
|
|
|
|