 |
wiesz, bywa, że pustka zalewa mi dusze
|
|
 |
siedzę i czekam, aż mnie ktoś uratuje i nienawidzę siebie za to, bo przecież nie mam kurwa pięciu lat
|
|
 |
chodź, nadrobimy zaległości, masz na sobie tyle miejsc niewycałowanych
|
|
 |
umarłem przez ciebie, chociaż właśnie dla ciebie tak pragnąłem żyć
|
|
 |
myśle, że można sie wściekać tak naprawde tylko na tych, których sie kocha
|
|
 |
wszystko już było, oprócz nas
|
|
 |
nie pozwala sie przytulić, może wie to, co i ja, że jedno przytulenie może być niebezpieczne dla chorego umysłu
|
|
 |
nie muszę się już bać, że wszystko przeze mnie.
|
|
 |
może doczekam chwili plucia krwią
|
|
 |
a ze mną nie jest dobrze nikomu
|
|
 |
wypierdalaj. wróć. wypierdalaj i nie wracaj. kochanie wróć…wypierdalaj z mojego życia i zamknij za sobą drzwi, bo jeśli nie zamkniesz, to ja wybiegnę za tobą. w deszcz. w burze. w śnieg. w grad. jak pies, szmato.
|
|
 |
śniłem o tobie niemal każdej nocy w tym tygodniu
|
|
|
|