|
I wierzyć w to mocno, że tak się stanie, jak sobie wymyślisz pójdzie zgodnie z planem wiedzy kopalnie odkryj w sobie wszystko siedzi w twojej głowie
|
|
|
Codziennie kładąc się spać wypowiadam głośno dobranoc w nadziei że mimo tylu kilometrów i tak je usłyszy.
|
|
|
Zostaw nas w nieprzebudzeniu przynajmniej tam
możemy spać w nieświadomości trudnych spraw,
a jeśli cofnąć czas to do dawnych lat
gdy łączył nas dotyk uśmiechniętych warg.
|
|
|
Za mało mam Ciebie, a innych często dosyć.
|
|
|
W pewnym momencie jesteś tak przyzwyczajona do samotności, że tracisz zdolność kochania.
|
|
|
Zamknięta pośród ciszy nikt mnie już nie usłyszy dłonie niebieskie, bo tak trudno żyć powietrzem chciałam oddychać Tobą móc czytać Cię na nowo niezrozumiałe żadne słowo.
|
|
|
byli tacy co chcieli podać dłoń, gdy upadłem,
nie chce litości, stąd te dłonie, kruszyłem w imadle,
|
|
|
moją szczerość, położyć na szali z kłamstwami błaznów
|
|
|
zwykle szukam odskoczni w cieple Twoich rąk
|
|
|
Nie potrafisz mnie zrozumieć już,
nie wiesz co czuje, spójrz, w moje oczy
idź już, zanim wyplujesz moje imię,
|
|
|
mogę pokazać Ci ból, lecz nie obojętność
|
|
|
|