 |
teraz ciężko przeprasza, prosi o drugą szansę, przemyśl, nie bądź naiwna, przecież to zwykły frajer.
|
|
 |
co mnie nie zabije to rozpierdoli psychicznie.
|
|
 |
Przesunełam opuszkami palców po linijkach jego listu, wyczuwając w głębienia w miejscach, w których przycisnął długopis tak mocno, że niemal przedziurawił kartkę. Mogłam sobie z łatwością wyobrazić jak do mnie pisze - jak kreśli koślawe litery, ze zdenerwowania zniekształcając jeszcze bardziej swoje i tak niechlujne pismo, jak przeklina, stwierdziwszy, że coś źle Sformułował. Ściągał pewnie brwi i marszczył czoło. Kiedy czytałam jego list poraz kolejny, chociaż znałam go już na pamięć, nie było mi do śmiechu. Każda przekreślona linijka listu głęboko mnie raniła. - jakby krawiędzie liter były ostrzami żyletek.
|
|
 |
Pozornie nic się nie zmieniło. Pozornie było dobrze. Szkoda tylko, że pozory mylą.
|
|
 |
nadejdzie taki piękny dzień, w którym zakochasz się z wzajemnością i będziesz zadawała sobie pytanie, co widziałaś w tym durnym palancie i ile rzeczy przez niego przegapiłaś? /rsp
|
|
 |
Nic nie dzieje się bez przyczyny.
|
|
 |
|
-czy byłaś grzeczna w kościele? -och, tak mamo. nawet jak jakiś dziadek mi zaoferował koszyk z pieniędzmi, odpowiedziałam - nie dziękuje, proszę pana.
|
|
 |
- boisz się zapytać? - nie, boję się usłyszeć odpowiedzi.
|
|
 |
nie zostawiaj tego, którego kochasz dla tego, który ci się podoba, bo ten, który ci się podoba odejdzie do tej, którą kocha.
|
|
|
|