 |
Byłaś przy mnie jak byłem wysoko i byłaś jak byłem na dnie.
|
|
 |
Nie chciałem być tylko na Twoje rany, chciałem mieć Ciebie jak wtedy blisko.
|
|
 |
Stwarzałem wtedy pozory miłości, gdy powiedziałaś, że to nie to.
|
|
 |
Wiesz, byłaś po prostu bliżej - lubiłem Twój głos, Twój zapach na mojej bluzie, leżałem przy niej przez całą noc.
|
|
 |
Nie doprowadzę Cię mała na dno, nie doprowadzę Cię mała do łez.
|
|
 |
Mijałem Cię, byłaś jak ze snów, później pytałaś o mnie, ja o Ciebie, w telefonie głos z Twoich ust.
|
|
 |
Myślałem o Tobie, czkałem na jutro, serce waliło z emocji.
|
|
 |
Złamany uśmiech na Twojej twarzy, kurwa jak mogłem to przegrać?
|
|
 |
Wszystkie nasze winy połóżmy na blat, spójrz na mnie jak wcześniej.
|
|
 |
Ty lubisz coś, co ja nie lubię. Ty pijesz to po czym ja czuje sie żle, a kończymy na muzyce, która cie wkurwia a mnie motywuje. Każdy jest inny, pokaż mi kontrast którym jesteś. Zachowajmy proporcje i przetnijmy się w punkcie G. Tęsknie za szaleństwem którego nie rozuiem. Emocjami nad którymi nie panuje. Kłotniami nad, którymi nie panuje. Ciszą która zmieniamy w wulkan emocji... ;*
|
|
 |
Bo to na nas jest pora, dobrze wiem ;'*
|
|
|
|