|
Przykazania? Już najmłodsi nie traktują ich poważnie. Wysadźmy się w powietrze dziś w centrum o szesnastej. Razem raźniej, życie depcze wyobraźnię.
|
|
|
Gdzieś pomiędzy kreskami fety i pustymi butelkami zgubiliśmy wiarę w siebie, straciliśmy wiarę w nas. / slonbogiem
|
|
|
Serce nie sługa przecież i nie chce słuchać przekleństw i nie chce widzieć łez, i nie bądź smutna więcej.
|
|
|
I nawet kiedy wracam do domu życiem zmęczony, mam Ciebie. Jesteś mostem jedynym nie spalonym. Chce poznawać Cię co dzień od nowa z góry na dół, jesteśmy jak planety nic nie zakłóci układu.
|
|
|
Spójrz mi w oczy i powiedz, że jestem dla Ciebie coś warty. Że łączy nas coś więcej, niż pociąg do anarchii.
|
|
|
Pragnę Cię. Pragnę Twojego dotyku, duszy, ciała i gestów. Pieść mnie...Pieść mnie słowem. Dzisiejszej nocy chcę zatopić się w Tobie. / slonbogiem
|
|
|
Nie doceniamy chwil dopóki nie staną się one wspomnieniami.
|
|
|
Szczere słowa zastąpione setkami kłamstw. Nieokiełznane pożądanie zastąpione zwykłym przyzwyczajeniem. Rozpalony ogień w sercu zastąpiony skutym lodem. Marzenia zastąpione pieprzoną rzeczywistością. Radość życia zastąpiona pesymistyczną wizją. Twoje ramiona zastąpione nicością. / slonbogiem
|
|
|
Widziałam tyle łez, słyszałam tyle westchnień..
Tyle razy nie chciałeś mnie, a ja wciąż jestem.
Uciekasz ode mnie, potem zawsze wracasz.
Powiedz, kochasz? Czy tylko czasem lubisz płakać?
|
|
|
Strach, widzę go w twoich źrenicach.
I nie wiem, boisz się bardziej mnie, czy pustego życia?
|
|
|
To co we mnie kochasz zwykle staje się przekleństwem.
|
|
|
I nie wiem.. W sumie byle usnąć. Tu gdzie 'żegnaj' znaczy tyle co do zobaczenia jutro. Chcę czuć to, nie chcę brnąć w beznadziei. Po omacku szukam twoich rąk w zimnej pościeli.
|
|
|
|