 |
a teraz podręcznik, który niosła poprawiając jeszcze wtedy pedantycznie splecionego warkocza, służy jej jedynie do gaszenia na nim petów. stworzyłeś potwora. wzbudziłeś w niej wyrachowanie, niszcząc jej słodycz. na każde 'kocham' odpowiada tylko 'strasznie mi wszystko jedno'. na każdą cudzą łzę reaguje śmiechem. jej urok zamienił się w podłość do cna przesączony przesadną pewnością siebie. wyprałeś ją z uczuć. zabiłeś jej serce, kolego.
|
|
 |
rzucę się na Ciebie i oplątę nogami tak, aby utrudnić Ci oddychanie. następnie zacznę całować Twój kark delikatnie muskając każdy z centymetrów Twojej naprężonej od podniecenia szyi. wbiję w nią swoje zęby i zacznę Cię gryźć. niechybnie natrafię na żyłę. krew zacznie się delikatnie sączyć. upadniesz. ja upadnę razem z Tobą. bezwładnie na Tobie leżąc wytrę swoje zakrwawione usta końcem rękawa. albo nie. zostawię je w takim stanie. przecież uwielbiasz mnie z krwistoczerwoną szminką, czyż nie kochanie?
|
|
 |
jesteś moją definicją szczęścia.
|
|
 |
... i że kochałam Ciebie, gdy mnie nikt nie kochał.
|
|
 |
Gdy Cię widzę wszystkie moje części ciała, a w tym serce, odmawiają mi posłuszeństwa. Jedynie rozum pozostaje wierny i nie daje za wygraną. Jednak zawsze ponosi klęskę.
|
|
 |
nie możesz poprostu mi wybaczyć?
|
|
 |
miejsce dla grzeszących jest w piekle, dla wierzących w niebie,
a dla mnie... jest przy Tobie.
|
|
 |
- I teraz nie będziesz się do mnie odzywać? - Tak, bo gdy mówię zamknij mordę to masz nie dyskutować tylko to zrobić!! / nfrej
|
|
 |
Nie pamiętam dnia kiedy byłam na Ciebie taka zdenerwowana. Od dziecka mówimy sobie o wszystkim i żyjemy w zgodzie. Ale tym razem Misiaczku mój przegiąłeś. / nfrej
|
|
|
|