 |
Zła Kobieta ma to do siebie, że Mężczyźni wracają do Niej na kolanach
|
|
 |
Kiedyś było inaczej , zapamiętam dobre chwile , porażkami się nie przejmę ,chociaż było ich tyle..
|
|
 |
Facet jest jak batonik czekoladowy: Słodki i pierwsze co robi to dobiera ci się do bioder.
|
|
 |
Szczerość to podstawa, daje nam wszystko czego tylko chcemy . Bądźmy szczerzy nawet w tym momencie kiedy mamy powiedzieć najgorszą rzecz na świecie
|
|
 |
On : gdybyś była mężczyzną , dałbym Ci w pysk .
Ona ; Gdybyś był mężczyzną , bałabym się
|
|
 |
edyne co zobaczysz ze mną to piekło za życia
|
|
 |
Mam wrażenie, że to zycie wciąż chce, bym stawała na głowie, gdy ledwo trzymam się na nogach.
|
|
 |
Potrójne, podwójne, poczwórne spierdalaj - to złudne, nietrudne i wtórne, więc nara.
|
|
 |
Jestem ciekawa tylko jeden rzeczy... Czy kiedykolwiek pomyślałeś o mnie od naszego rozstania? Czy kiedyś byłam w twojej głowie i nie mogłeś mnie z niej wyrzucić, chociaż bardzo chciałeś? Czy kiedy przytulając ją pomyślałeś o mnie? Czy kiedy całowałeś ją - pomyślałeś o mnie? Czy kiedy ją przytulałeś i głaskałeś jej włosy - pomyślałeś o mnie? Czy kiedy szeptała ci do ucha - pomyślałeś o mnie? No powiedz, czy kiedykolwiek o mnie pomyślałeś?
|
|
 |
Nie, nie kocham go. Spędzałam z nim czas bo mi się nudziło. Całowałam go tak dla żartów, bez jakichkolwiek emocji. Przytulałam go bo potrzebowałam jakiejś bliskości, obojętnie kogo. Szeptałam mu do ucha 'kocham' tak dla szpanu. I teraz też cierpię, tak po prostu. I płaczę też tak po prostu, bez żadnego powodu. Nie, ja go wcale nie kocham.
|
|
 |
Wiem, nie jestem doskonała, nigdy nie byłam i nie będę. Ale czy to znaczy, że możesz mnie nie szanować? Że możesz robić ze mną cokolwiek chcesz, nie zważając na moje uczucia? Że możesz codziennie mnie niszczyć i zabijać swoim zachowaniem? Że możesz mnie ranić na każdym kroku? Tak. Masz rację, ideałem nie jestem. Ale kochać potrafię, najbardziej na świecie. Czego ty nie potrafisz
|
|
 |
Codziennie przeżywam ten sam schemat dnia od trzech miesięcy. Sprostowując od momentu, w którym odszedłeś z mojego życia. Zwlekam się z łóżka z wielkim trudem, wyłączam budzik, który mnie cholernie drażni, myję szybko, ale dokładnie zęby, nakładam niewielką ilość podkładu na twarz, tuszuję delikatnie rzęsy, prostuję dokładnie swoje włosy, ubieram się, wychodzę do szkoły i stwarzam pozory szczęśliwej dziewczyny, która ciągle się uśmiecha i jest szczęśliwa. Nikt jednak nie zauważa, że prawdziwy uśmiech jest wtedy, kiedy równocześnie śmieją się oczy. U mnie tylko kąciki ust się podnoszą do góry. Siedzę siedem godzin na lekcjach, przeżywam przerwy ze znajomymi i nadchodzi czas iść do domu. Więc idę. Przychodzę, zmywam makijaż, włosy spinam w kok i zamykam się w swoim pokoju. I płaczę też. Tak wygląda mój każdy dzień, cholera, od trzech miesięcy.
|
|
|
|