 |
już mam kurwa mać dość ! niedługo nie będę już na tym popieprzonym świecie !!!
|
|
 |
suche poduszki i sens odszedł wraz z Tobą. / paktoofoonika
|
|
 |
teraz zostały mi zajebiste wspomnienia, słoje łez, zakrwawione żyletki, puste pudełka po szlugach. przydałoby się tu wymienić również Ciebie. chcę Ciebie, chcąc czy nie chcąc. / paktoofoonika
|
|
 |
uwielbiałam to jak ganialiśmy się choćby przez to, że zabrałeś mi telefon. jak zatrzymywałeś się z nim w ręku specjalnie, żebym była jak najbliżej Ciebie. uwielbiałam Twoje wieczorne i ranne smsy. uwielbiałam Twój wzrok na innych facetów, jeżeli się za mną oglądali. uwielbiałam, kiedy kontrolowałeś mój każdy ruch. uwielbiałam to, że po każdym moim błędzie uczyłeś mnie, że to nic takiego i że na zawsze będziemy mieć siebie i to nam będzie wystarczać. uwielbiałam Twoje całowanie mnie po szyi i również uwielbiałam te ciarki. KURWA JA UWIELBIAM W TOBIE WSZYSTKO NADAL. / paktoofoonika
|
|
 |
już mam kurwa dość udawania, że jest ok. mam dość malowania się, żeby maskować mój brzydki ryj. spuchnięte i podkrążone oczy, na policzkach dziury od łez. mam dość zakładania długich spodni, by nie było widać moich pociętych nóg. tak samo mam dość zakładania długich bluzek, z tego samego powodu. kiedyś przyjdę do Ciebie naga i zapłakana, ciekawe jak zareagujesz kurwa . / paktoofoonika
|
|
 |
chcę chodzić po mieście z żyletką w ręku i ciachnąć wszystkie szczęśliwe pary, przez które mam kompleksy. jestem psychiczna, zafundował mi to właśnie on. / paktoofoonika
|
|
 |
czasem mam ochotę wyjść na środek ulicy i wydrzeć ryj, jak bardzo Go kocham. ludzie patrzyliby na mnie z ciekawością, co tak młodej dziewczynie może leżeć na sercu i czemu ona siedzi w kałuży krwi. / paktooofoonika
|
|
 |
czy tylko ja jestem tu nadal tak zajebiście nieszczęśliwa, bo sama? ;( / paktoofoo.
|
|
 |
pesymistyczne nastawienie, a w zasadzie wciąż żyję, wciąż nie widzę, a może tak naprawdę nie chcę już widzieć pozytywnych stron tego, że oddycham, że żyję, że jestem. wciąż nie potrafię kształcić pozornych nadziei na kolejny dzień oczekując, że będzie znacznie lepszy niż ten dzisiejszy, wciąż nie chcę wmawiać sobie, że szczęście istnieje, i jest tu, tuż obok tak niewidzialnie, że po prostu jedyne co dostrzegam, to jego minimalną część. wciąż nie chcę błądzić wśród setek kolejnych obietnic, wśród tych marnych słów puszczanych na wiatr, i wśród ludzi, tak prawdziwie sztucznych, znikających z naszej drogi szybciej, niż słońce zachodzące dziś, gdzieś za osiedlami. po prostu nie potrzebuję, nie chcę i nie potrafię. / Endoftime.
|
|
|
|