 |
nie potrzebuję marihuany żeby się śmiać, piwa żeby
prawdę mówić, fajek żeby zabłysnąć
|
|
 |
nie wiązałam z Nim jakiś szczególnych nadziei. wiedziałam, że mamy inny charakter, sposób spędzania wolnego czasu, inne zdanie w wielu sprawach. jednak gdzieś na dnie serca zabolało jak odszedł. spędzałam z Nim sporo czasu, chyba nawet przyzwyczaiłam się do jego obecności w swoim życiu, wiele się od Niego nauczyłam - tych złych i dobrych rzeczy. dziś jest mi smutno, bo wiem, że już nigdy nie zobaczę jego źrenic wpatrzonych w moje. czasami mi go brakuje, tak po prostu.
|
|
 |
Gdzieś miedzy tymi wszystkimi kolesiami, gdzieś na którejś z imprez albo na którejś przerwie w szkole spędzonej z papierosem w dłoni, gdzieś między piciem a odsypianiem, gdzieś między jedną myślą a drugą, gdzieś zgubiłam siebie.
|
|
 |
Stojąc wtulona w Twoje ramiona byłam z siebie dumna.
Widziałam, że możesz mieć każdą, ale nie każda może mieć ciebie.
|
|
 |
Nie daj satysfakcji ludziom, którzy mają wciąż Cię za nic.
Oni śmieją się kiedy Ty krwawisz.
|
|
 |
Kiedyś setki marzeń. Dzisiaj setki wspomnień, które mam w pamięci i o których nie zapomnę.
|
|
 |
stwierdziła, że był Jej największym błędem. błędem wartym popełnienia
|
|
 |
tak bardzo chciałabym zobaczyć, jak znowu się do mnie uśmiechasz.
|
|
 |
nie mam zamiaru z Tobą rywalizować , bo rozpierdalam Cię na starcie tępa szmato
|
|
 |
- kawa gotowa
- nie sądzisz, że ostatnio mało rozmawiamy?
- hm... w takim razie kawa gotowa stoi na stole i czeka aż ją wypijesz, wychodzę do łazienki, nie zostaw szminki hot berry na kubku, ciężko schodzi.
|
|
 |
wszystko cudownie... gdy pominę kilka kwestii.
|
|
 |
ON- moją definicją szcześcia. | nevermid
|
|
|
|