|
może warto spróbować, a może lepiej odpuścić. może się uda, może wszystko się zjebie. może będę w końcu szczęśliwa, a może znów wpadnę w stan, kiedy nic nie będzie miało sensu. może dożyje stu lat, a może nie dożyje jutra.
|
|
|
boję się, że znów wybuchnę, że wspomnienia mnie przerosną, że za dużo Ciebie będzie w moim życiu, że to wszystko wróci. nawet ta iskierka nadziei się pojawi.. pomimo, że nigdy nie zniknęła
|
|
|
Serca złamane, Ty wypijesz morze wódki,
ona wylewa morze łez, nie umiesz tak
każdy wspólny rok w głowie tak kurewsko utkwił
że nie wiecie nawet jak wrócić na dawny szlak
I gdy spotkacie się przypadkiem gdzieś na mieście
jest jakoś dziwnie, cholernie śmiesznie..
rzucone cześć ot tak, po dłuższej chwili
pustka pomiędzy ludźmi, którzy przecież razem żyli..."
|
|
|
i wkurwiamy się na te same rzeczy. i mówimy "kurwa" w tym samym momencie. i mamy chotę wpierdolić tym samym osobom. i jesteśmy zajebiście tacy sami - to tak mało romantyczne, a i tak, tak cholernie piękne. / veriolla
|
|
|
'moje serce..
ja oddałam swoje serce.'
|
|
|
Chciałabym złamać wszelakie prawa grawitacji, metafizyki i innych pierdół.
Aby móc leżeć z Tobą w tych chmurach. Czuć Twój dotyk, smak ust,
silne ramiona, w których zawsze zasypiam. To główne marzenie.
Zobaczyć Cię- po prostu. Pocałować Cie tak, by zabrakło mi tchu ,
nie przestawać z powodu braku tlenu.
Ty Nim jesteś. skoro jesteś tlenem,to jak żyję ? Jest to prolog życia.
Właściwe będzie znów wtedy,gdy ponownie usłyszę : przekocham.
Pytanie się nasówa, po co marzyć,skoro się tego nie osiągnie? No właśnie.
Dążmy do ich realizacji. Marzenia są po ty by ubarwniać nasze dupiate życie.
To dzięki nim jesteśmy sobą. Nikogo nie udajemy,myślimy o czym chcemy myśleć.
Nikt nam tego nie zabierze. Marzę cały czas, nawet w snach.
Nie chcę przestać. Bo tylko to mi pozostało...
|
|
|
Pokochałam Go tak bardzo, że sama nie wierzyłam w to, że jeszcze raz tak mogę w tym wieku. Zaakceptowałam każdą Jego wadę. Pokochałam każdą zaletę. Chcę Go takiego jakim jest, żadnego innego. To z Nim chcę spędzać każdy dzień, przy Nim witać i żegnać każdy kolejny dzień.
|
|
|
Chciałabym zapić ten ból, zapomnieć o nim. Ale wiem, wiem, że to nic nie da, że wytrzeźwieje i znowu to wróci. Chciałabym uciec od niego, ale wiem, że i tak i tak mnie znajdzie. On już zostanie ze mną, zamieszka, nie opuści mnie nigdy. Ale to tylko ból...
|
|
|
a wiesz co jest najgorsze? znam koniec tej historii, lecz dalej w to brnę. z każdym dniem coraz mocniej się do tego wszystkiego przywiazuje. z każdym dniem zaczynam cierpieć bardziej i bardziej.. znam koniec, znam go doskonale, lecz pomimo wszystkiego chce go doświadczyć znów.
|
|
|
zaczynam za Nim tęsknić zaraz po tym jak się żegnamy. nawet jak napisze zaraz wracam, lub schodzi na godzinę to zaczynam wariować z tęsknoty. a kiedy mam Go przy sobie i kiedy mam z Nim kontakt cały czas, jestem w siódmym niebie, w moim własnym raju.
|
|
|
teraz to mogę stanąć sama przed sobą w lutrze i powiedzieć z czystym sercem "naprawdę Go kocham"
|
|
|
Grzechów było wiele dobrze wiem, nie jestem święty, jestem jedynie człowiekiem i cały czas popełniam błędy.
|
|
|
|