 |
|
utknęłam w jakimś chujowym punkcie i nie wiem jak się z niego wydostać, najgorsze jednak są myśli, że jedynym dobrym rozwiązaniem jest śmierć
|
|
 |
|
nie mam siły, chcę krzyczeć z tego bólu
|
|
 |
|
i jeszcze te myśli, że to tylko kwestia czasu kiedy stąd odejdę
|
|
 |
|
chcę, żeby z moją psychiką było dobrze
|
|
 |
|
nie chcę czuć tego, co czuję
|
|
 |
|
po prostu nie chcę być sobą
|
|
 |
|
myślałam, że tak będzie już zawsze. byłam w ogromnym błędzie.
|
|
 |
|
to nie tak, jeżeli kończę okres młodości nie zapadam w stan dorosłości i nigdy tak nie ma, a jeśli to ten stan to on jest do dupy i go nie chce...
|
|
 |
|
"miałam wszystko, później większość ciebie, część ciebie, a teraz nie mam nic z ciebie"
|
|
 |
|
'czasem musisz zniknąć. odwrócić się na pięcie i zobaczyć świat bez niektórych osób. jeśli ktoś Cię nie docenia, nie stój obok, nie uśmiechaj się jak w tamtej produkcji i nie połykaj tłumionych łez, po prostu odejdź, daje temu komuś szanse na zobaczenie życia bez Ciebie, bez Twojego uśmiechu, humorków i ciągłych rozmów. nabierz szacunku do samej siebie, nie pojawiaj się w tych samych miejscach co zawsze. daj komuś zatęsknić...'
|
|
 |
|
A jeżeli to już za dużo... za mało prawdy, za dużo kłamstw.. skoro kłamstwo jest łatwe to rozstanie powinno być lekkie, takie widzę rozwiązanie panie B.
|
|
|
|