głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika buahahaa

Ubrałam jego bluzę  swoje obcasy wzięłam do ręki i boso wyszłam z tej imprezy. Było po dwunastej  ładne  czyste niebo. Kierowałam się w stronę jeziora. Wiedziałam że zaraz komórka zacznie mi wibrować. Że on zobaczy że mnie nie ma. Że będzie się wypytywał gdzie jestem  tak jakbyśmy byli razem. A nie jesteśmy. Że powie że mam wrócić. A jak mu powiem że chcę pomyśleć to wyjdzie za mną. Ale nie sam  z kolegą. I pewnie z piwem. I szlugą  o tak. Przeszłam całe jezioro lecz nic nie dzwoniło. Postanowiłam trochę się wrócić i usiąść na jednych schodach ze względu na bolące mnie nogi. Niedaleko była ta impreza  wszystko słyszałam gdy usiadłam tam. 'wyłączony telefon  gdzie ona jest?!' Słyszałam go zdenerwowanego. 'kto?' usłyszałam jego kumpla. 'kto  kto  pomyśl idioto' odpowiedział ten. ich głosy słyszałam coraz wyraźniej  byli coraz bliżej. 'a Ty co  zakochany w niej czy jak?!' zapytał ten kolega  śmiejąc się 'tak  kocham ją' moje serce przestało bić. życie nabierało sensu. 'kochasz mnie' ...

landriina dodano: 8 sierpnia 2011

Ubrałam jego bluzę, swoje obcasy wzięłam do ręki i boso wyszłam z tej imprezy. Było po dwunastej, ładne, czyste niebo. Kierowałam się w stronę jeziora. Wiedziałam że zaraz komórka zacznie mi wibrować. Że on zobaczy że mnie nie ma. Że będzie się wypytywał gdzie jestem, tak jakbyśmy byli razem. A nie jesteśmy. Że powie że mam wrócić. A jak mu powiem że chcę pomyśleć to wyjdzie za mną. Ale nie sam, z kolegą. I pewnie z piwem. I szlugą, o tak. Przeszłam całe jezioro lecz nic nie dzwoniło. Postanowiłam trochę się wrócić i usiąść na jednych schodach ze względu na bolące mnie nogi. Niedaleko była ta impreza, wszystko słyszałam gdy usiadłam tam. 'wyłączony telefon, gdzie ona jest?!' Słyszałam go zdenerwowanego. 'kto?' usłyszałam jego kumpla. 'kto, kto, pomyśl idioto' odpowiedział ten. ich głosy słyszałam coraz wyraźniej, byli coraz bliżej. 'a Ty co, zakochany w niej czy jak?!' zapytał ten kolega, śmiejąc się 'tak, kocham ją' moje serce przestało bić. życie nabierało sensu. 'kochasz mnie' ...

Doszłam do jego domu  było dobrze po pierwszej w nocy. Nie miałam pewności  że on tam będzie  ale miałam całą noc  żeby go znaleźć. Zadzwoniłam do niego. Odebrał śpiący. Nakazałam mu wyjść. Wyszedł. W samych spodenkach  pokazując ten swój opalony  umięśniony brzuch i trochę włosów pod pępkiem. 'Myślałam o nas. Znaczy się. O Tobie i o mnie. Nie mogę tego tak trzymać w sobie. Wiem  przyjeżdżam tu rzadko. Wiem  jestem gruba  brzydka  głupia. Ale jestem tak cholernie naiwna  wrażliwa i zakochana  że nawet sobie tego nie wyobrażasz' Powiedziałam  patrząc mu w oczy  te cudowne  zielone oczy. 'w kim? załatwić wam spotkanie?' powiedział  ziewając. 'kolejny z Twoich głupich żartów? w Tobie  kurde. nie widzisz tego? na cholerę bym tu przychodziła teraz?' powiedziałam  a ten się głupio uśmiechnął. kochałam jego uśmiech  kochałam jego całego. 'pozwól  że to ja zdecyduję  jaka jesteś' powiedział  łapiąc mnie w pasie i przyciągając tak  że sama zaczęłam go całować   odruch niekontrolowany.

landriina dodano: 7 sierpnia 2011

Doszłam do jego domu, było dobrze po pierwszej w nocy. Nie miałam pewności, że on tam będzie, ale miałam całą noc, żeby go znaleźć. Zadzwoniłam do niego. Odebrał śpiący. Nakazałam mu wyjść. Wyszedł. W samych spodenkach, pokazując ten swój opalony, umięśniony brzuch i trochę włosów pod pępkiem. 'Myślałam o nas. Znaczy się. O Tobie i o mnie. Nie mogę tego tak trzymać w sobie. Wiem, przyjeżdżam tu rzadko. Wiem, jestem gruba, brzydka, głupia. Ale jestem tak cholernie naiwna, wrażliwa i zakochana, że nawet sobie tego nie wyobrażasz' Powiedziałam, patrząc mu w oczy, te cudowne, zielone oczy. 'w kim? załatwić wam spotkanie?' powiedział, ziewając. 'kolejny z Twoich głupich żartów? w Tobie, kurde. nie widzisz tego? na cholerę bym tu przychodziła teraz?' powiedziałam, a ten się głupio uśmiechnął. kochałam jego uśmiech, kochałam jego całego. 'pozwól, że to ja zdecyduję, jaka jesteś' powiedział, łapiąc mnie w pasie i przyciągając tak, że sama zaczęłam go całować - odruch niekontrolowany.

'jasne  pewnie. mów sobie co chcesz' powiedziałam po kłótni z nim i wyszłam z jego domu w nocy  idąc do siebie. wkurzona  niemalże biegłam. 'czekaj!' usłyszałam za sobą  lecz przyspieszyłam kroku. 'stój!' usłyszałam znowu  lecz nie zamierzałam stać. w końcu mnie dopadł  odwrócił mnie do siebie i położył swoje ręce na moich biodrach. 'wiesz  że jestem głupi. ale przepraszam no' powiedział  unikając mojego wzroku. 'chyba za bardzo głupi' powiedziałam  próbując go odepchnąć. 'proszę Cię  nie rób mi tego. nie zostawiaj mnie. kurwa no  kocham Cię' trzymał mnie tak  że za nic w świecie nie dałabym rady się uwolnić. 'teraz kochasz? przecież miałeś iść na panienki przed chwilą!' krzyknęłam. 'znasz mnie  moje żarty. chciałem  żebyś była zazdrosna' powiedział  a ja przywaliłam mu w twarz 'przepraszam' powiedziałam szybko  żałując  że to zrobiłam. 'przepraszam' mówiłam ciągle  dotykając lekko jego policzka. ten złapał mnie za rękę i burcząc jakieś przeprosiny pod nosem  zaczął mnie całować.

landriina dodano: 2 sierpnia 2011

'jasne, pewnie. mów sobie co chcesz' powiedziałam po kłótni z nim i wyszłam z jego domu w nocy, idąc do siebie. wkurzona, niemalże biegłam. 'czekaj!' usłyszałam za sobą, lecz przyspieszyłam kroku. 'stój!' usłyszałam znowu, lecz nie zamierzałam stać. w końcu mnie dopadł, odwrócił mnie do siebie i położył swoje ręce na moich biodrach. 'wiesz, że jestem głupi. ale przepraszam no' powiedział, unikając mojego wzroku. 'chyba za bardzo głupi' powiedziałam, próbując go odepchnąć. 'proszę Cię, nie rób mi tego. nie zostawiaj mnie. kurwa no, kocham Cię' trzymał mnie tak, że za nic w świecie nie dałabym rady się uwolnić. 'teraz kochasz? przecież miałeś iść na panienki przed chwilą!' krzyknęłam. 'znasz mnie, moje żarty. chciałem, żebyś była zazdrosna' powiedział, a ja przywaliłam mu w twarz 'przepraszam' powiedziałam szybko, żałując, że to zrobiłam. 'przepraszam' mówiłam ciągle, dotykając lekko jego policzka. ten złapał mnie za rękę i burcząc jakieś przeprosiny pod nosem, zaczął mnie całować.

'wyskakujące biodro?' zapytał  gdy siedzieliśmy u niego na chacie. 'yep! chcesz zobaczyć?' zapytałam  wstając. przytaknął i też wstał. zaprezentowałam mu to  a ten usiadł  nie wiadomo czemu. 'boli?' zapytał  powstrzymując się od śmiechu. 'trochę' powiedziałam  biorąc jego rękę i kładąc sobie na biodrze. on wstał  a ja znów to zrobiłam  patrząc się mu w oczy. uśmiechnął się do mnie  po czym powalił mnie na kanapę i usiadł na mnie. 'groźne to?' zapytał  całując mnie po szyi. 'mogę mieć operacje. a nawet jeździć na wózku' powiedziałam  patrząc w sufit. 'zawsze marzyłem żeby się na takim wózku przejechać' odepchnęłam go i usiadłam szybko po turecku  przodem do niego. 'ja mówię poważnie. może być tak że będę na wózku popylała  rozumiesz?' powiedziałam  patrząc mu w oczy. 'i co z tego? myślisz  że mnie tak do siebie zniechęcisz? nie uda Ci się to. zbyt długo na Ciebie czekałem  żebyś mnie teraz jakimś wózkiem odstraszała' powiedział  całując mnie i rozpoczynając nowy rozdział w naszym życiu.

landriina dodano: 2 sierpnia 2011

'wyskakujące biodro?' zapytał, gdy siedzieliśmy u niego na chacie. 'yep! chcesz zobaczyć?' zapytałam, wstając. przytaknął i też wstał. zaprezentowałam mu to, a ten usiadł, nie wiadomo czemu. 'boli?' zapytał, powstrzymując się od śmiechu. 'trochę' powiedziałam, biorąc jego rękę i kładąc sobie na biodrze. on wstał, a ja znów to zrobiłam, patrząc się mu w oczy. uśmiechnął się do mnie, po czym powalił mnie na kanapę i usiadł na mnie. 'groźne to?' zapytał, całując mnie po szyi. 'mogę mieć operacje. a nawet jeździć na wózku' powiedziałam, patrząc w sufit. 'zawsze marzyłem żeby się na takim wózku przejechać' odepchnęłam go i usiadłam szybko po turecku, przodem do niego. 'ja mówię poważnie. może być tak że będę na wózku popylała, rozumiesz?' powiedziałam, patrząc mu w oczy. 'i co z tego? myślisz, że mnie tak do siebie zniechęcisz? nie uda Ci się to. zbyt długo na Ciebie czekałem, żebyś mnie teraz jakimś wózkiem odstraszała' powiedział, całując mnie i rozpoczynając nowy rozdział w naszym życiu.

Usiadłam w drewnianym domku przy ukochanym jeziorze  patrząc na deszcz i taflę owego jeziora. Uśmiechałam się sama do siebie  te miejsce kojarzyło mi się tylko z nimi  z najważniejszymi osobami w moim życiu. Z daleka słyszałam jego głos. Jego cudowny  męski głos  który sprawiał  że moje serce dawało o sobie znać. Kiedy spojrzałam na niego  stało się to  czego się po sobie spodziewałam: niekontrolowany uśmiech na twarzy  automatycznie wróciłam do pozycji siedzącej  patrząc się jak głupia na niego całego. 'co Tu robisz?' zapytał  stojąc. 'siedzę. chyba' wymamrotałam  zachwycona jego uśmiechem. 'chyba?' zaśmiał się  nie wiedząc czemu. 'rozpraszasz mnie' powiedziałam szybko  spoglądając to na niego  to na jezioro. 'co?' usiadł. zapowiadała się długa rozmowa. 'no kurwa. nie jesteś mi obojętny  nie chcę.. nie mogę' mówiłam  kiedy on wstał i podszedł do mnie. złapał mnie za ręce  przyciągnął do siebie i zanim nasze usta złączyły się  powiedział jedynie: 'wiem  co czujesz. przeżywam to samo.'

landriina dodano: 1 sierpnia 2011

Usiadłam w drewnianym domku przy ukochanym jeziorze, patrząc na deszcz i taflę owego jeziora. Uśmiechałam się sama do siebie, te miejsce kojarzyło mi się tylko z nimi, z najważniejszymi osobami w moim życiu. Z daleka słyszałam jego głos. Jego cudowny, męski głos, który sprawiał, że moje serce dawało o sobie znać. Kiedy spojrzałam na niego, stało się to, czego się po sobie spodziewałam: niekontrolowany uśmiech na twarzy, automatycznie wróciłam do pozycji siedzącej, patrząc się jak głupia na niego całego. 'co Tu robisz?' zapytał, stojąc. 'siedzę. chyba' wymamrotałam, zachwycona jego uśmiechem. 'chyba?' zaśmiał się, nie wiedząc czemu. 'rozpraszasz mnie' powiedziałam szybko, spoglądając to na niego, to na jezioro. 'co?' usiadł. zapowiadała się długa rozmowa. 'no kurwa. nie jesteś mi obojętny, nie chcę.. nie mogę' mówiłam, kiedy on wstał i podszedł do mnie. złapał mnie za ręce, przyciągnął do siebie i zanim nasze usta złączyły się, powiedział jedynie: 'wiem, co czujesz. przeżywam to samo.'

OSIEMNASTE URODZINY! jeszcze raz stóweczka  spełnienia marzeń  wszystkiego  co najlepsze     teksty landriina dodał komentarz: OSIEMNASTE URODZINY! jeszcze raz stóweczka, spełnienia marzeń, wszystkiego, co najlepsze ; * do wpisu 1 sierpnia 2011
Nelly   Just a dream teksty landriina dodał komentarz: Nelly - Just a dream do wpisu 29 lipca 2011
'na pewno mam jechać?' zapytał  podając swój bagaż kierowcy. 'tak  jedź  będzie dobrze.' skłamałam. wiedziałam  że wraz z jego wyjazdem  my nie będziemy już razem. ostatni raz pocałowałam go  łapiąc za rękę. odchodził  lecz ja jej nie puszczałam. podszedł do mnie  pocałował mnie w czoło i odszedł definitywnie. autobus odjeżdżał. zakryłam jedną ręką usta  bym nie krzyczała niczego. łzy już spływały mi po policzkach. na ramieniu poczułam dłoń jego przyjaciela. 'straciłam go. na zawsze. gdy mu pozwoliłam wyjechać  pozwoliłam  żeby nasz związek się rozpadł. sześć miesięcy to za dużo. on tam pozna nowe laski  w końcu na piłkarzy panienki lecą. zakocha się w jakieś i zapomni o mnie. mogłam go nie puszczać  owszem. ale do końca życia nie wybaczyłabym sobie tego błędu. tego  że przeze mnie on nie mógłby spełnić swoich marzeń. teraz.. teraz go nie mam. nie mamy siebie nawzajem. nie wiem co zrobię jak tu będę przyjeżdżać. straciłam ramiona  w których czułam się najbezpieczniej. straciłam siebie'

landriina dodano: 26 lipca 2011

'na pewno mam jechać?' zapytał, podając swój bagaż kierowcy. 'tak, jedź, będzie dobrze.' skłamałam. wiedziałam, że wraz z jego wyjazdem, my nie będziemy już razem. ostatni raz pocałowałam go, łapiąc za rękę. odchodził, lecz ja jej nie puszczałam. podszedł do mnie, pocałował mnie w czoło i odszedł definitywnie. autobus odjeżdżał. zakryłam jedną ręką usta, bym nie krzyczała niczego. łzy już spływały mi po policzkach. na ramieniu poczułam dłoń jego przyjaciela. 'straciłam go. na zawsze. gdy mu pozwoliłam wyjechać, pozwoliłam, żeby nasz związek się rozpadł. sześć miesięcy to za dużo. on tam pozna nowe laski, w końcu na piłkarzy panienki lecą. zakocha się w jakieś i zapomni o mnie. mogłam go nie puszczać, owszem. ale do końca życia nie wybaczyłabym sobie tego błędu. tego, że przeze mnie on nie mógłby spełnić swoich marzeń. teraz.. teraz go nie mam. nie mamy siebie nawzajem. nie wiem co zrobię jak tu będę przyjeżdżać. straciłam ramiona, w których czułam się najbezpieczniej. straciłam siebie'

jeśli dzwonisz  piszesz codziennie  patrzysz się na mnie  przyjeżdżasz  opowiadasz o sobie i interesujesz się moim życiem  dajesz mi swoją bluzę  a później ją nosisz parę dni to wiedz  że robisz mi nadzieję. a jeśli masz w to wyjebane i nic to dla Ciebie nie znaczy to wiedz  że będę pewnie płakać.

landriina dodano: 25 lipca 2011

jeśli dzwonisz, piszesz codziennie, patrzysz się na mnie, przyjeżdżasz, opowiadasz o sobie i interesujesz się moim życiem, dajesz mi swoją bluzę, a później ją nosisz parę dni to wiedz, że robisz mi nadzieję. a jeśli masz w to wyjebane i nic to dla Ciebie nie znaczy to wiedz, że będę pewnie płakać.

znałam Go tak krótko  a w Jego ramionach czułam się bezpieczniej niż kiedykolwiek.   2rainbows.

landriina dodano: 25 lipca 2011

znałam Go tak krótko, a w Jego ramionach czułam się bezpieczniej niż kiedykolwiek. / 2rainbows.
Autor cytatu: 2rainbows

zawieszam na trzy tygodnie gdzieś. hihi  WAKACJE   333333

landriina dodano: 6 lipca 2011

zawieszam na trzy tygodnie gdzieś. hihi, WAKACJE < 333333

szczerze? coraz częściej i dotkliwiej mi Go brakuje. tęsknię za dotykiem Jego dłoni na grzbiecie mojej. za muśnięciami Jego warg na moim czole  szyi  karku. znacznie mniej śpię katując się wspomnieniami Jego osoby. głosu  który ciągle powtarzał mi  że mnie nie zostawi  jestem najważniejsza  teraz i już zawsze. chciałabym na powrót to kochane spojrzenie  delikatność  bezustanną obecność.

landriina dodano: 5 lipca 2011

szczerze? coraz częściej i dotkliwiej mi Go brakuje. tęsknię za dotykiem Jego dłoni na grzbiecie mojej. za muśnięciami Jego warg na moim czole, szyi, karku. znacznie mniej śpię katując się wspomnieniami Jego osoby. głosu, który ciągle powtarzał mi, że mnie nie zostawi, jestem najważniejsza, teraz i już zawsze. chciałabym na powrót to kochane spojrzenie, delikatność, bezustanną obecność.
Autor cytatu: definicjamiloscii

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć