|
Marzyła o tym żeby pofrunąć, żeby uciec jak najdalej stąd.Miała już dosyć problemów i tego przereklamowanego świata..
|
|
|
Chciała zaznać szczęścia.. Nieważne w jaki sposób..
|
|
|
-Jesteś smutna...
-Nie...
- Widzę to. Mnie nigdy nie okłamiesz.
- Jak możesz to widzieć ?
- Wystarczy spojrzeć w Twoje oczy.
- Widzisz w nich tylko smutek.?
- Przeważnie widzę w nich 85 % smutku...
- Bo ja tylko przeszkadzam... Może od razu odejdę... Nikt nie zauważy
|
|
|
A może by tak na jeden dzień zamknąć się w pokoju, usiąść pod kocem i powspominać chwile, które już minęły i być może nigdy nie wrócą...
|
|
|
Wołam o pomoc, lecz nikt nie słyszy. To, na co mogę liczyć, to jedynie odpowiedź ciszy. I nienawidzę słów "będzie dobrze"... Bo po tych słowach każdy po prostu odszedł.
|
|
|
Wyrwij me serce i wyrzuć, spal, potnij, nakłuj, zjedz! Cokolwiek. Już go nie potrzebuje !
|
|
|
Jednak mimo wszystko potrzebuję kogoś. Bo samotność mnie ogarnia, wplątuje w psychikę, przenika mózg. Ale mniejsza o to.
|
|
|
Nienawidzę się za to i wręcz pluje sobie w twarz, że kiedyś mówiłam do niej Przyjaciółko !
|
|
|
I jest taka barwa oczu, którą zapamiętasz do końca swoich dni .
|
|
|
Czasami tęsknie. Czasami objadam się czekoladą, a czasami pudełkiem lodów. Czasami jaram szlugi, aż do porzygu. Czasami chlam wódę do zgona. Czasami idę na tory kolejowe planując nieszczęśliwy wypadek. Czasami o Tobie pomyślę. No, bo wiesz, teraz to już tylko czasami Cię kocham.
|
|
|
I cicho przyznaję, że dzisiejszego dnia nie mam dobrego humoru. Dlaczego? Może dlatego, że poranna herbata była za słodka, albo że kierowca w autobusie nie włączył rano ogrzewania? A może dlatego, że gdzieś zgubiłam coś o czym jeszcze nie wiem, albo że zwyczajnie w świecie tęsknie? Nie ważne. W każdym bądź razie nie potrafię się na niczym skupić. Tak jakbym myślami była gdzie indziej. Staram się uciec od rzeczywistości? Owszem tak. A ludzie mówią, że tak się nie da. Guzik prawda, wszystko się da.
|
|
|
To smutne, a zarazem tak bardzo frustrujące - że poświęcałaś mu każdą wolną minutę swojego czasu. Byłaś na każde Jego zawołanie, gdy było mu źle. Martwiłaś się o Jego życie, mając gdzieś swoje własne.Byłaś dla Niego zawsze, i wszędzie - a On odchodząc nie poświęcił Ci nawet dwóch minut, by wyjaśnić swoją decyzję.
|
|
|
|