|
I nic nie zrobisz. Wszystko przypomina ci o niej. Niebo o błękicie jej oczu. Wiatr o jej niestabilności i zmienności. Śpiew ptaków i delikatnej barwie głosu unoszącej się w powietrzu. Księżyc o wspólnie spędzonych nocach na otwartej przestrzeni i spoglądaniu w gwiazdy. Niedopalony papieros i wódka o jej chwilowym załamaniu nerwowym i nadchodzącej depresji. Wciąż czujesz smak jej ust, chociaż dla niej była to tylko zabawa polegająca na oderwaniu się od rzeczywistości. Zapach jej perfum na poduszce. I czujesz kurwa miłość, wiedząc, że ona nigdy nie pokocha cię tak jakbyś tego oczekiwał, nigdy nie spojrzy na ciebie łaskawym okiem, bo nie jest zdolna do uczuć a jej świat opiera się na manipulacji, kłamstwach, alkoholu, fajkach i dragach.
|
|
|
Odpala ostatniego blanta i bezwładnie opada na łóżko. Jej śmiech wypełnia cały pokój. Idealne uniesienie kącików warg. Do twarzy jej ze szczęściem, choć ulotnym. Opierając się o ścianę spoglądam na nią z fascynacją i podziwem. Mało która kobieta byłaby w stanie jej dorównać jak i w taki sposób się wyniszczać. Ale nikt nie daje nam prawa do oceny innych, zwłaszcza, gdy sami nie jesteśmy ani trochę lepsi. Rozbawiona wskazuje miejsce obok siebie, składa mi ciche zaproszenie, ale stanowczo odmawiam. Za każdym razem gdy znajduję się na odległość kilku centymetrów lub odległość ramion, wariuję. Jej zapach uderza w zmysły, jej słowa mieszają w głowie. Perfekcyjna gra, którą ze mną toczy doprowadza mnie każdego dnia bliżej zguby. Zabawia się moim kosztem i mimo tej świadomości, pozwalam jej na każdą manipulację. Wie ile znaczy a Wiedza jest zła, zwłaszcza, gdy posiądzie ją kobieta.
|
|
|
Czy jest nieogarnięta? Jest cholernie nieogarnięta i zagubiona, ale czy to ją przekreśla? Posiada w sobie wdzięk, grację i delikatność. Jest motylem. Kruchym owadem, który odczuwa wolność i ostrożnie stawia kolejny krok. Mimo wszystko to porównanie nie powinno nikogo zmylić. Jest również silna, zawzięta i zdeterminowana. Niegrzeczna i nieprzyzwoita. Upadła kilka lat temu i jest jej z tym całkiem dobrze. Nie da się jej pomóc, uszczęśliwić, nie da się wywołać w niej uczuć a tym bardziej pobudzić zdolności kochania. Kochała nie raz i skończyła na bruku z papierosami, wódką i narkotykami. Kochała tak bardzo, że świat ją odepchnął. Zatraciła się w uczuciach do tego stopnia, że to zabiło jej dawno osobowość. Ktoś wylał na jej duszę kwas - On natomiast wyżarł całe dobro i chęć czucia.
|
|
|
Jej oczy - Zimne, chłodne, zwężone źrenice, odzwierciedlają jej duszę. Emanuje namiętnością, pewnością siebie, kobiecością. Jej usta - Rana po rozcięciu, uwielbiam jej przebojowość. Rozgrzane, przed chwilą dotykał ich papieros. Jej włosy - Pofalowane, kasztanowe, sięgające prawie po pas. Dłonie - Kruche, delikatne i poranione, zwłaszcza nadgarstki. Głos - Uwodzicielski, stanowczy, kobiecy, czasami powątpiewający. Ciało - Tak idealne, że ciężko spuścić wzrok, ale nie to w niej uwielbiam. Kocham jej duszę, która nie jest pospolita a wyróżniająca się na tle innych. Dusza tak rozszarpana, że ciężko przywrócić ją do poprzedniego stanu nienaruszenia. 170 cm wyjątkowości po którą nie mogę sięgnąć w takim stopniu w jakim bym chciał.
|
|
|
|