 |
Mimo wszystko zaufałam Ci, na przekór temu, bo byłeś zerem, a ja chciałam pomóc zacząć od zera zeru.
|
|
 |
I uświadamiasz sobie, jak bardzo kogoś kochasz, gdy nie umiesz opisać tego przy użyciu słów.
; ***
|
|
 |
ludzie ranią tak mocno, jak mocno ich kochasz
|
|
 |
Gdyby można było cofnąć czas zrobiłabym to bez zastanowienia. Cofnęłabym się do momentu kiedy Go poznałam, nie po to żeby na początku powiedzieć Mu jakim jest skurwielem i odejść z podniesioną głową bez skazy w sercu, ale po to by jeszcze raz przeżyć te wszystkie wspólnie spędzone chwile, bo dziś wiem, że były to najszczęśliwsze momenty mojego życia. Dziś wiem, że była to pierwsza i prawdziwa miłość. Prawdziwa z mojej strony.
|
|
 |
Zranił ją. Ona na przekór sobie, jemu, całemu światu chciała się zrewanżować. Rozkochiwała i też raniła innych. Szukała szczęścia, tak mówiła i wierzyła w to. Ale prawda była inna. Co noc tęskniła za tym, który całkowicie ją odmienił. Przez niego stała się kimś, kim nigdy nie chciała być. Stała się dziewczyną bez serca, bo jej serce zostało przy nim.
|
|
 |
To takie proste, zanurzyć się w czyichś ramionach, zatopić smutki nie w butelce wódki ale w czyimś uśmiechu, proste ale niewykonalne.
|
|
 |
Warto czasem podjąć wyzwanie i odejść honorowo, niż żyć dalej razem, klęcząc.
|
|
 |
I ten moment, w którym czuję Twój uśmiech na moich ustach. ; *
|
|
 |
- kochasz mnie ? - kocham całym sercem. - zrobił byś dla mnie wszystko? - dla Ciebie skoczyłbym nawet w ogień - dobrze , to podaj mi , proszę , ten niebieski lakier do paznokci. ;) ;**
|
|
 |
|
Zawsze wracamy, prawda? Każda droga, na końcu się nam krzyżuję. Po prostu los nie pozwoli nam odpuścić./esperer
|
|
 |
|
Ty się nazywasz mężczyzną? Prawdziwy facet stanąłby przede mną i wbił ten nóż prosto w serce, patrząc mi przy tym w oczy. Obserwowałby jak powoli uchodzi ze mnie życie. Jak szok miesza się z żalem, jak pod powiekami zbierają się łzy, które potem zmieniają się w złość płynącą po policzkach. Przyjąłby na klatę moje próby ratowania się, zniósłby każdy cios i każde zadrapanie. Miałbyś odwagę żyć ze wspomnieniem moich ostatnich słów. Tak właśnie zrobiłby prawdziwy facet. Ty zachowałeś się co najwyżej jak jego imitacja. Ot, mały chłopiec, który chowa głowę pod kołdrę. Zabiłeś mnie na odległość, zachowałeś czyste ręce. Pierdolony tchórz, a nie mężczyzna. Nie umiałeś nawet wprost powiedzieć, że coś zgasło. Wybrałeś drogę na skróty, gdzie nie musisz patrzeć jak Twoje słowo mnie zniszczyło./esperer
|
|
 |
|
Zabawne, że Twoja obecność uświadomiła mi jak bardzo mocno Cię nie ma./esperer
|
|
|
|