![i wiesz w pewnym momencie myśli gubią tempo w pamięć uderzają wspomnienia z chwil w których wszystko czego pragnęłaś było jakby na wyciągnięcie dłoni przeszłość i związany z nią całokształt powraca. po raz kolejny przez wyobraźnie przewija się jego uśmiech tak wciąż nieustannie idealny on będący gdzieś obok ujmuje twoją dłoń w swej przytrzymuje z całej siły przy sobie a ty opierając się o jego klatę piersiową z szeptem obietnic i jego delikatnym oddechem na ustach zasypiasz. endoftime.](http://files.moblo.pl/0/5/62/av65_56298_large_52.jpg) |
i wiesz, w pewnym momencie myśli gubią tempo, w pamięć uderzają wspomnienia z chwil, w których wszystko czego pragnęłaś było jakby na wyciągnięcie dłoni, przeszłość i związany z nią całokształt powraca. po raz kolejny przez wyobraźnie przewija się jego uśmiech, tak wciąż nieustannie idealny, on będący gdzieś obok, ujmuje twoją dłoń w swej, przytrzymuje z całej siły przy sobie, a ty opierając się o jego klatę piersiową, z szeptem obietnic i jego delikatnym oddechem na ustach, zasypiasz. / endoftime.
|
|
![pamiętam tamto zimowe popołudnie kiedy podając mu dłoń przedstawiłam się i z uśmiechem na twarzy odeszłam na bok widziałam kątem oka jak patrzy jak swoim spojrzeniem próbuje jakby przywołać do siebie. po chwili z papierosem w ręku stał już obok odważając się złamać barierę nieznania się każdym swoim słowem powodował uśmiech chociaż przecież tak naprawdę znaliśmy się parę godzin czułam że jest coś tak wspólnego co łączy każdą z dusz. kilka miesięcy później to z jego uśmiechem przy swoich ustach budziłam się każdego dnia z jego cichym szeptem w głośnikach telefonu zasypiałam. to właśnie On nawet ten minimalny ból usiłował dzielić na pół przy okazji biorąc w ręce odpowiedzialność za moje życie nigdy nie pocieszał słowami zawsze doskonale wiedział że są nieistotne tutaj wręcz nieważne wystarczał jeden ruch. przyciągał do siebie i przytulając likwidował strach przeszywający źrenice momentami czując jego bicie serca przy swoim ożywiał wszystko od wewnątrz. endoftime](http://files.moblo.pl/0/5/62/av65_56298_large_52.jpg) |
pamiętam tamto zimowe popołudnie, kiedy podając mu dłoń przedstawiłam się i z uśmiechem na twarzy odeszłam na bok, widziałam kątem oka jak patrzy, jak swoim spojrzeniem próbuje jakby przywołać do siebie. po chwili z papierosem w ręku stał już obok, odważając się złamać barierę nieznania się każdym swoim słowem powodował uśmiech, chociaż przecież tak naprawdę znaliśmy się parę godzin, czułam, że jest coś, tak wspólnego, co łączy każdą z dusz. kilka miesięcy później, to z jego uśmiechem przy swoich ustach budziłam się każdego dnia, z jego cichym szeptem w głośnikach telefonu zasypiałam. to właśnie On, nawet ten minimalny ból usiłował dzielić na pół, przy okazji biorąc w ręce odpowiedzialność za moje życie, nigdy nie pocieszał słowami, zawsze doskonale wiedział, że są nieistotne, tutaj wręcz nieważne, wystarczał jeden ruch. przyciągał do siebie i przytulając, likwidował strach przeszywający źrenice, momentami czując jego bicie serca przy swoim, ożywiał wszystko od wewnątrz. / endoftime
|
|
![Było dobrze?... Teraz będzie lepiej...](http://files.moblo.pl/0/8/10/av65_81076_images.jpeg) |
Było dobrze?... Teraz będzie lepiej...
|
|
![Nawet największe wulgaryzmy nie powiedzą co do niej czuje...](http://files.moblo.pl/0/8/10/av65_81076_images.jpeg) |
Nawet największe wulgaryzmy nie powiedzą co do niej czuje...
|
|
![Śmieszne życie śmieszna sprawa po bana ta zabawa...](http://files.moblo.pl/0/8/10/av65_81076_images.jpeg) |
Śmieszne życie śmieszna sprawa, po**bana ta zabawa...
|
|
![być może zbyt rzadko każde z nas zdaje sobie sprawę z tego co posiada nie zwracając uwagi na to że prawdziwe szczęście mamy jakby na wyciągnięcie dłoni trwając gdzieś obok tak niezauważalnie cierpimy. wciąż żyjąc przeszłością stąpamy po niepewnym gruncie by dotrwać jutra własne życie stawiając pod niewielkim znakiem zapytania ten brak zaufania światu i świadomość że już jutro może nas tu nie być dzień w dzień przybija coraz silniej. endoftime.](http://files.moblo.pl/0/5/62/av65_56298_large_52.jpg) |
być może zbyt rzadko każde z nas zdaje sobie sprawę z tego co posiada, nie zwracając uwagi na to, że prawdziwe szczęście mamy jakby na wyciągnięcie dłoni, trwając gdzieś obok tak niezauważalnie cierpimy. wciąż żyjąc przeszłością, stąpamy po niepewnym gruncie by dotrwać jutra, własne życie stawiając pod niewielkim znakiem zapytania, ten brak zaufania światu i świadomość, że już jutro może nas tu nie być, dzień w dzień przybija coraz silniej. / endoftime.
|
|
![A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? spytał Krzyś ściskając Misiową łapkę Co wtedy? Nic wielkiego. zapewnił go Puchatek Posiedzę tutaj sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika.](http://files.moblo.pl/0/7/19/av65_71974_6413.jpg) |
|
- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść?- spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę - Co wtedy? - Nic wielkiego.- zapewnił go Puchatek- Posiedzę tutaj sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika.
|
|
![tacy przyjaciele że do płaczu doprowadzają :](http://files.moblo.pl/0/7/19/av65_71974_6413.jpg) |
tacy przyjaciele,że do płaczu doprowadzają :(
|
|
![i wiesz tu odległość nie ma najmniejszego znaczenia chociaż każde z Nas doskonale wie że nawet ten najkrótszy kilometr z setek innych na co dzień odbiera całkowity sens na kolejny oddech na chęć trwanie w tym wszystkim wciąż tak naprawdę nie znając podstaw tego na czym się stoi. kilometry zamazujące w tle jakąkolwiek nadzieję na to że w końcu kiedyś może być lepiej że może ta granica gdzieś pomiędzy jednym a drugim życiem wreszcie zniknie realizując kolejno każde z marzeń w coś co będzie bez zbędnych ale pomimo bądź wbrew temu coś co będzie na pewno. endoftime.](http://files.moblo.pl/0/5/62/av65_56298_large_52.jpg) |
i wiesz, tu odległość nie ma najmniejszego znaczenia, chociaż każde z Nas doskonale wie, że nawet ten najkrótszy kilometr z setek innych, na co dzień odbiera całkowity sens, na kolejny oddech, na chęć trwanie w tym wszystkim, wciąż tak naprawdę nie znając podstaw tego na czym się stoi. kilometry, zamazujące w tle jakąkolwiek nadzieję na to, że w końcu kiedyś może być lepiej, że może ta granica, gdzieś pomiędzy jednym a drugim życiem wreszcie zniknie, realizując kolejno każde z marzeń, w coś co będzie bez zbędnych ale, pomimo bądź wbrew temu, coś co będzie na pewno. / endoftime.
|
|
|
|