 |
przegrajmy wszystko i przestańmy istnieć
|
|
 |
największym błędem jest udawanie, że to co nas boli, jest nam obojętne
|
|
 |
Nawet jeśli świat jest chujowy, to my jesteśmy zajebiści. / Y
|
|
 |
Nie myśl sobie, że jeżeli uśmiecham się cały dzień, to wszystko wróciło do normy. Sztukę sztucznego uśmiechu opanowałam do perfekcji. Nawet nie jesteś świadomy tego, kiedy ją stosuję. / Y
|
|
 |
Jakkolwiek źle by między nami nie było, gdyby Ci zależało, nie dałbyś mi odejść. / Y
|
|
 |
On nie jest doskonały. Ty też nie jesteś żadne z Was nigdy nie będzie idealne. Ale jeśli uda mu się rozśmieszyć Cię co najmniej raz, powoduje, że musisz się zastanowić dwa razy. Jeśli przyznaj się do ludzkich błędów, trzymaj się Go i daj Mu z Siebie tyle ile można. Nie zacznie deklamować poezji. Nie będzie myślał o Tobie w każdej chwili. Ale On da Ci część siebie, o której wie, że możesz ją złamać. Nie rań Go, nie staraj się zmienić i nie spodziewaj się więcej niż może Ci dać. Nie analizuj! Uśmiechnij się, gdy On czyni Cię szczęśliwą. Krzycz gdy Cię wkurza i tęsknij za Nim gdy Go przy Tobie nie ma. Kochaj mocno, jeśli może zaistnieć miłość, ponieważ doskonali faceci nie istnieją. Ale zawsze istnieje facet, który jest dla Ciebie idealny. / Y
|
|
 |
Prawdziwi przyjaciele to Ci, którzy są przy Tobie, gdy dobrze Ci się wiedzie. Dopingują Ci, gdy jest źle i cieszą się z Twoich zwycięstw. / Y
|
|
 |
Cichy szmer nocy, dochodzące z dala od głównej trasy odgłosy pojazdów, odbicie księżyca rozcinające się w lekkich falach jeziora, wino i Ty. Na zmianę podawaliśmy sobie tę butelkę, upijając naprzemiennie po łyku, zamknięci w sobie, z własnymi pytaniami. Zagadnąłeś wtedy, o czym myślę, a ja podsumowałam to krótkim uśmiechem. Dzisiaj Ci powiem - zastanawiałam się nad tym, jak to jest, że w naszym życiu pojawia się jeden, przypadkowy człowiek, siada naprzeciw i majstruje przy naszym sercu, zaprogramowując je na tak silne uczucie do siebie. Od tamtej nocy zaprosiłam do swojego życia wielu informatyków tego pokroju i żaden nie poradził sobie z wirusem, jaki Tobie udało się we mnie przelać.
|
|
 |
Trzeba to poukładać zupełnie od zera. Trzeba usiąść na chwilę, wyhamować i przeanalizować wszystko to, co się dzieje, by nie zabrnęło za daleko. Zacznijmy jednak od tego, by po prostu położyć się spać, trochę otrzeźwieć, odstawić ten gin z tonikiem. Potem będziemy żyć. Na nowo, w innym rytmie, w inaczej popieprzony sposób.
|
|
 |
Zostawiam Cię na środku ulicy, z niewielką ilością procentów we krwi, fajką między palcami i zdziwionym spojrzeniem. Wysuwam Ci się z ramion, rzucam krótkim tekstem i nie wierzysz w to, co słyszysz. Nie możesz drgnąć, paraliżuje Cię świadomość tego, że właśnie mnie tracisz. Nigdy Ci się to nie przytrafiło. Nigdy to uczucie, nigdy taki odzew.
|
|
 |
no przecież nikt nie obiecywał nam, że będzie łatwo
|
|
|
|