 |
miłością moją zostanie marijuana.
|
|
 |
''Nie bój się płaczu,czasami w każdym coś pęka.
kolejny dzień gdzie codzienność to udręka.''
|
|
 |
dziś tak wiele chciałabym Ci powiedzieć,czuję,że wszystko co we mnie siedziało wypływa na zewnątrz.nie potrafię dłużej dusić w sobie tego bólu,który jest coraz większy.powieki stały się ciężkie,usta pragną byś je nasycił lecz jak skoro nawet nie potrafimy wymienić ze sobą żadnych słów? co się z nami stało? przecież mieliśmy o siebie walczyć,do samego końca. gdzie nasze wspólne siły? wspołna nadziaja?wiara?bliskość? gdzie to wszystko się podziało? co dnia próbuję Cię szukać lecz nie ma Cie. kłuje mnie serce,nasila się to,widzisz jak bardzo Cię potrzebuję? widzisz,że bez Ciebie staje się nikim? człowiekiem,który nie potrafi żyć i sam kierować własnym krokiem. uratuj mnie,przyjdź o każdej porze kiedy zachcesz,lecz proszę-NIE REZYGNUJ ZE MNIE,JESZCZE NIE TERAZ! spraw,bym była cokolwiek warta w Twoich oczach tak,jak na początku.wymaż każdy mój popełniony błąd,poznaj mnie na nowo. obiecuję-NIE ZAWIODĘ.
|
|
 |
nie po to upadam,by leżeć.
|
|
 |
póki co, kończę swoją działalność z moblo, cześć :*
|
|
 |
Jeżeli Ci na prawdę zależy, nie ma takich przeszkód, których nie przeskoczysz.
|
|
 |
to ten jeden z dni, które w mojej pamięci będą na zawsze. ciepły wakacyjny wieczór - beztroski, w sumie leniwy. odebrałam telefon, a później wszystko działo się jak przez mgłę. podejście do okna, by zobaczyć przy Twoim bloku światła karetki i policji, podchodzące do oczu łzy i syndrom mówiący: "biegnij tam kurwa". sekundy, które nie pozwoliły zwrócić mi nawet uwagi w to co się ubieram. po chwili bieg, chyba najszybszy w życiu. lekki wiatr, który sprawiał, że przechodziły mnie dreszcze, i ta myśl:"błagam, żeby to nie było prawdą". płakałam, i biegłam - na oślep, nie patrząc na to, że biegnę przez ruchliwą ulicę, nie zwracając uwagi na gapiących się ludzi - i po chwili tam byłam. trzymana przez chłopaków, ze łzami w oczach i przeraźliwym krzykiem wydobywającym się z moich ust - leżałeś tam, bez grama życia, sam, pośród kałuży krwi...zostawiłeś mnie - samą, z trzęsącymi się rękoma, i ledwie bijącym sercem, pośród tłumu, którego przecież tak bardzo się boję. || kissmyshoes
|
|
 |
nie chcę być dla Ciebie jedyną dziewczyną na świecie. chcę żebyś wiedział, że istnieją mądrzejsze i piękniejsze ode mnie, ale chcę byś mimo to, wolał mnie.
|
|
 |
odetchnij i wróć,ale tylko wtedy,gdy będę coś dla Ciebie warta.
|
|
|
|