 |
wiedziałam tylko, że muszę żyć dalej, muszę być silna i muszę się uśmiechać, bo nikogo nie obchodzi że posypał mi się świat. ale kurwa jak?
|
|
 |
Niechcący to można strącić szklankę ze stołu, a nie kogoś zranić.
|
|
 |
Wytrzymam. Choćbym miała patrzeć na niego przegryzając wargi, dławiąc się łzami, wytrzymam.
|
|
 |
I to jest z góry wiadome, że jak ma się coś spierdolić, to spierdoli się u mnie.
|
|
 |
wiesz jakie to jest kurwa trudne , zasypiać z myślą że jutro znowu się obudzisz ze słowami co ja do chuja robię na tym świecie.
|
|
 |
zraniłeś kłamstwem. prawdą zabiłeś.
|
|
 |
oddałam Ci go, powinnaś się cieszyć..
|
|
 |
jestem kiepska w byciu ważną.
|
|
 |
w nocy, łzy uderzają o zimny parapet okna, znowu tęsknisz, znowu ból doszczętnie rozrywa wnętrze, znowu nie masz siły wstać.
|
|
 |
Życie jest pasmem upadków i sztuką powstawania .
|
|
 |
słowa, których nie możemy cofnąć bolą najbardziej.
|
|
 |
straciłam jakąś część siebie, jakbym umierała codzień po kawałku.
|
|
|
|