|
Od ponad 10 lat mam tu konto, szmat czasu! Zakładając je byłam szczeniakiem w gimnazjum, teraz jestem zaręczona, z tym samym facetem, z którym zaczęłam być udzielając się jeszcze tutaj i mamy syna. 10 lat, niby dorosłość mnie dogoniła, a nawet przegoniła... ale wciąż czuje się jak ta nastolatka z gimnazjum, tylko bardziej dojrzała emocjonalnie haha. Niesamowite, 10 lat Moblo!
|
|
|
Minęło tyle lat, a wciąć wkurwia mnie tu to, że strony są tylko na samym dole! Damn
|
|
|
Kazali pójść na przód. Poszłam. Mówili, żebym się realizowała. Robiłam to. Kazali zapomnieć. Nie zapomniałam. Nie ze względu na to, że nie chciałam. Kurwa, niczego bardziej nie pragnęłam. Wymazać go z pamięci, nie wracać do wspólnych chwil, móc przejść obojętnie obok miejsc naszych spotkań, nie płakać, nie pragnąć go. Ale on się wrył w moje serce tak cholernie mocno, że nie sposób go było stamtąd wyrzucić.
|
|
|
Byłam dziewczyną do granic zakochaną w świecie. I tego właśnie dnia, pewna miła pani, stojąc za mną w kolejce po chleb, zagadnęła mnie. Ten uroczy gest, ta zwykła chęć rozmowy zachwyciła mnie i gdy wyszłam z piekarni już sięgałam po telefon, bo chciałam się podzielić tym z Tobą. Nie odebrałeś. Posmutniałam, ale wytłumaczyłam sobie to w jakiś sensowny sposób i po prostu zajęłam się obowiązkami. Serce pękło mi dopiero wtedy, gdy jadąc przez miasto ujrzałam Cię z nią, obejmujących się, szczęśliwych, pełnych miłości, nie tak jak to przedstawiałeś. Cholera, ja oddałam Ci całą siebie, a Ty nie zdobyłeś się nawet na głupie "żegnaj". Po prostu odszedłeś milcząc.
|
|
|
Gdy moja znajomość z mężczyzną osiąga zbyt niebezpieczny poziom zaawansowania - uciekam. Taki mam już zwyczaj. Panicznie boję się zaangażowania, silnych uczuć i bliskości. Boję się utraty tego wszystkiego. Bo tak właśnie w życiu jest, że dajesz komuś całego siebie, poświęcasz dla niego wszystko, darzysz go miłością, a on z dnia na dzień odchodzi. Bez wyjaśnień, bez wyrzutów sumienia. A Ty zostajesz z sercem zdeptanym gdzieś na podłodze, z bałaganem w głowie, z poczuciem bezsilności. Niczego się kurwa tak bardzo nie boję, jak właśnie tego. /mxd
|
|
|
Spaceruję znów, a ze słuchawek leci kolejna smętna piosenka. Dlaczego musiałam wybrać akurat jego? Czym mnie tak przyciągnął? Nie wiem. Być może to ta tajemnica, otulająca szczelnie naszą relację. Może to chęć nowych doznań. Może po prostu nie jest mi dane spotkać na swojej drodze normalnego statecznego mężczyznę. Może ja po prostu nie potrafiłabym żyć ze świadomością, że jest dobrze. Może potrzebuję w swoim życiu trochę goryczy, bym oswajała się z rzeczywistością. Może to po prostu miłość, przeznaczenie.
|
|
|
Przecież to abstrakcja. On kompletnie nie pasował do mnie. Totalnie nie mój typ faceta. A jednak ze wszystkich tych, którzy kiedykolwiek mnie sobą zainteresowali, to do niego ciągnęło mnie najbardziej. Mój Boże, czy ja oszalałam? To nie powinno tak być, wszystko idzie zupełnie nie po mojej myśli, nie tak jak zaplanowałam. Próbuję uwolnić moje myśli od niego, ale one wciąż wracają. Do jego błękitnych, przenikliwych oczu. Do tych ust, które tak łapczywie całują moje. Do tych chwil, gdy nic poza nami nie istnieje... Głupie to serce.
|
|
|
Umówmy się tak, że jeśli zacznę się zakochiwać, kończymy to. Odcinamy się od siebie, urywamy kontakt, a jeśli się gdzieś spotkamy, przywitamy się, nawet się do siebie uśmiechniemy, ale to wszystko, koniec interakcji. Zrozum proszę. Jeśli ja w Tobie przepadnę, to już chyba nikt nigdy w życiu mnie nie odnajdzie po raz drugi. To zbyt ryzykowne, oddać Ci się w całości na moment, by potem przez całe życie być zgubiona. /mxd
|
|
|
"Jest wielka różnica między osobą, która Cię chce... a osobą, która zrobi wszystko, żeby być z Tobą do końca życia."
|
|
|
|