 |
Mylę zauroczenie z zakochaniem. Ostatnio unikam relacji z chłopakami, bo z czasem mnie to niszczy. Wielu z nich traktowałam, jak przyjaciół, a oni odeszli. Czemu akurat wtedy zaczęła czuć do nich coś więcej? Czemu przyzwyczajam się do ludzi, którzy mnie odrzucili? Żałuję, że nie potrafiłam zatrzymać przy sobie żadnego chłopaka./Lizzie
|
|
 |
Pamiętam jedną z naszych rozmów. Akurat ta najbardziej zapadła mi w pamięć, chociaż wiedziałam doskonale, żeby nie brać jej na poważnie. Wiem, że byłeś wtedy naćpany. Zapewne nawet nie zdawałeś sobie sprawy z tego, co wypisywałeś, ale nie mogę tego wyrzucić z głowy. Mówiłeś, że mnie kochasz i obiecywałeś, że dużo dla mnie zrobisz. Zrobiłeś to tylko raz. Tylko wtedy. Nie daje mi też spokoju jedna rzecz. Gdy ostatni raz pisałeś, kiedy do ciebie przyjadę. Co by się wydarzyło? Naprawdę się nad tym zastanawiam. Czy spróbowalibyśmy być razem a może zaprosiłeś mnie tylko, jako znajomą? Czy wtedy już bajerowałeś ją i liczyłeś, że przyjedziemy razem? Chore, że akurat o tym myślę. Czy miałeś wobec mnie jakieś plany poza zabawą? Żałuję, że do dziś boję się Cię o to zapytać. Boję się usłyszeć odpowiedź. Łatwiej jest mi nie żywić do Ciebie nienawiści. Nie umiem jeszcze cieszyć się z Twojego szczęścia, ale samo to, że potrafiłabym dziś normalnie z Tobą rozmawiać gdybyś się odezwał wiele znaczy./Lizzie
|
|
 |
Wierzyliśmy w to, miłość szczenięca, że związek zależy nie od seksu, a od serca...
|
|
 |
Kiedy ze łzami w oczach przyznałeś się do zdrady, tak jak rok temu. Kiedy kolejny raz "leciały" rzeczy przez mieszkanie. Kiedy uciekałam odziana we wstyd do sąsiadów. Te obrazy wracają jak bumrenang. W najmniej oczekiwanym momencie. Nienawidzę się za to, że Cie pokochałam nienawidzę się za to, że Kiedy wszyscy wokół pytali czy jest " ok" ja przez wycierajac lzy po kolejnej awanturze, przez zaciśnięte zeby mówiłam, że tak. Boje się, cholernie się boję życia bez Ciebie, w końcu jestem uzależniona od tego, od Ciebie. Ale bardziej się boję życia z Tobą...Mimo miłości...
|
|
 |
Jest kwiecień. Raz świeci słońce, raz pada deszcz, dosłownie jak w moim życiu. Za 10 dni mam 32 urodziny, a jedyne o czym marzę w tym momencie, to, żeby to "pieklo" się skończyło. Piekło, które zostawiło rany na.moim sercu i psychice. Piekło, po których mam blizny. Piekło, które zawsze już ze mną zostanie. Próbowałam zapomnieć, nie potrafię. Twoje ręce " lecace" w moja stronę, won alkoholu kiedy śmiałeś mi się w twarz, mój płacz i krzyk, kiedy modliłam się, żebyś uderzył tak, żebym się już nie obudziła. Policja, obdukcja, cholerny wstyd. Kocham Cię, naprawdę. Ale nie, ja nie zapomnę. Strach już zawsze będzie przy mnie. Czas w końcu od Ciebie odejść. Właśnie teraz. Do końca miesiąca, żeby zacząć nowe życie. Życie bez Ciebie.
|
|
 |
oto cały paradoks: wrażliwość to ostatnia rzecz, którą chcę, abyś we mnie widział, lecz pierwsza, której w tobie szukam
|
|
 |
Oskarżenie o coś, z czym wgl nie miałam nic wspólnego i dowiedziałam się o tym jak się wydarzyło. 15 lat, tyle czasu dałam się zastraszać, obniżać samoocenę, być mieszana z gownem, by za chwilę było ok. Mam nadzieję, że w końcu zniknęłaś na zawsze z mojego życia, bo nie mam zamiaru tracić czasu więcej na toksyczne osoby. Plus jest tylko raki, że poznałam przez przypadek cudowna osobę. ;)
|
|
 |
A kiedy zapomnisz już o mnie na zawsze i nagle ot wszystko tak stanie się łatwe.
Przypomnij sobie, jak było, kurwa, jak było naprawdę...
Gdy wszystko jest pewne i ładne, i łatwe, i piękne, i proste, i złudne, i tanie pamiętaj o prawdzie, co leży samotnie gdzieś za parawanem...
|
|
 |
Śniłeś mi się. Akurat Ty. Ty, z którym nie mam już szans na nic. Nigdy nie miałam. Teraz tym bardziej. Masz rodzinę. Kiedyś Cię nienawidziłam, ale jeden Twój gest, a poszłabym z Tobą wszędzie. Jak w tym cholernym śnie. Przecież byłam w tobie cholernie zakochana, aż sama nie mogę uwierzyć, że byłam aż tak głupia. Jednak zastanawiam się, jak byłoby teraz, nawet gdyby rzeczywiście okazało się, że coś do mnie czujesz, że… Może bez sensu to analizować. Czemu przyśniłeś mi się akurat Ty? Ten, z którego już lata temu się wyleczyłam./Lizzie
|
|
 |
Nie wiem, co bym zrobiła, gdybyśmy się spotkali. Nie wiem już, czy kiedyś byłam z Tobą naprawdę szczera, ale dzisiaj bym już nie potrafiła. Jestem inną osobą, niż gdy się poznaliśmy. Zamkniętą w sobie bardziej niż kiedykolwiek. O wiele trudniej byłoby ci do mnie dotrzeć. Dziesięć lat temu byłam naiwna i wierzyłam w wiele rzeczy, którymi mnie karmiłeś. Dzisiaj nawet gdybyś każdego był dnia obok nie uwierzyłaby Ci w nic, nie potrafiłabym być z Tobą szczera./Lizzie
|
|
 |
Awulsyjne złamanie podstawy paliczka środkowego D5 z oderwaniem kosci blaszki dłoniowej. Brzmi strasznie? Nie do końca, ale kiedy wejdziesz na google i poczytasz głębiej staje się trochę straszne. Czy się boję? Nie, czasu nie cofnę, z powodu strachu bol Nie minie, a palec się nie zrośnie. Czy boli? Jak jasny skurwysyn. Dla mnie , osoby która można spać cały czas, spanie 5 h na dobę, nie jest ok. Wyjazd na koncert oddala się coraz bardziej po wczorajszej kontroli, wizja operacji macha do mnie z oddali. Zawiązanie butów, umycie głowy, przekrojenie bułki, pokrojenie kotleta itd. Nie wykonalne w tym momencie. Nie wiem czy się śmiać, czy płakać, czy wyzywać. Nie wiem...
|
|
 |
nie wiem, co mam napisać. będzie mi smutno, że będziesz spacerować nie ze mną. że będziesz mówić nie do mnie
|
|
|
|