 |
w zasadzie powinnaś już wrócić. nieobecność twoja nieprzydatna puchnie nocą w gardle.
|
|
 |
Minęło 8 lat, odkąd się poznaliśmy. 4 - odkąd nie jesteśmy razem. A Ty? Ty kilka razy w roku "wracasz", pytasz co u mnie, proponujesz zacząć od nowa. Za każdym razem z innego numeru, za każdym razem uświadamiasz mnie w tym, że nigdy nie zapomniałeś. Jak to tłumaczysz " jestem Twoim Aniołem Stróżem". Dalej nie wiem w co Ty grasz, pewnie znowu któregoś dnia wytkniemy sobie błędy, wyzywając. Ale wiem, że minie kilka miesięcy i znowu napiszesz, zawsze tak roisz już od 4 lat. Ale jak mam Ci wybaczyć ćpanie, picie, rozjebane podwórko, podniesienie ręki na dziadka, a widok zabierającego Ciebie przez policję na zawsze wyrył się w mej pamięci. Prosiłam milion razy, żebyś nigdy więcej nie pisal, a Ty znowu to zrobiłeś. A ja nie umiem Ci nie odpisać. Nie kocham Cię, ale też nie mogę się od Ciebie uwolnić.../ASs
|
|
 |
“ Ile jeszcze będę czuł, że jestem niewystarczająco dobry we wszystkim. Nie jestem nawet dobry, a co jeszcze wystarczający. ”
|
|
 |
Ale byłem jak stonoga, która rozmyślając o tym, którą nogą ruszyć, stoi w miejscu.
|
|
 |
Serce konające,
Naturalnie krwawiące,
Przeszłością ogłupione,
Szyderczo potępione.
|
|
 |
Jak byłem potrzebny to wiedzieli gdzie mnie szukać. Teraz żaden z tych koleżków nie potrafi już zapukać. Ja żyję dalej, nie jest mi tu wcale smutno bo wolę zostać sam, ale widzieć jakie jutro.
|
|
 |
Tak to już bywa, nie każdy jest idealny. Fajnie jest być razem, ale trzeba trzymać się prawdy.
Bo jak jej nie ma, to jakby nie było związku wcześniej. Niedopowiedzenia? Na bank nie chcę.
|
|
 |
Nie chcę więcej kłamstw, opowieści dziwnej treści. Czas zagoi rany, los na Tobie się zemści.
|
|
 |
Przyglądałem się jej po tak długim czasie niewidzeniu się. Była taka piękna, jak ostatnim razem ją zapamiętałem. Jej włosy spływały wzdłuż jej ramion, a oczy jak zawsze lśniły głębią oceanu. Usta lekko różowe, jak zawsze pomalowane miała błyszczykiem. Zawsze miała fioła na ich punkcie. Choć dla mnie różniły się tylko delikatnie, ona zauważała w nich piękno innego koloru. Taka już była, nie zrozumiała, ale najlepsza. Taką pamiętam ją sprzed tych kilkunastu miesięcy, w których nasze serca były tuż przy sobie. Najpiękniejsze miesiące w moim życiu, bo ona była przy mnie. A dziś? Widzę ją. Znowu zobaczyłem jej piękną osobę, ale już nie taką jaką była. Papieros w ręku, alkohol i poharatana dłoń tak bardzo zmieniły ją, że nie byłem w stanie jej poznać. Rozjebało mnie. Przecież jest wszystkim dla mnie. Chcę jej pomóc, bo kocham ją, choć wiem, że Ona nie kocha mnie, ale chcę pomóc, podnieść ją ku górze. Podnieś ją z dna, na którym została. Głupi myślałem, że jest szczęśliwa.
|
|
 |
Po raz kolejny powróciłeś do mnie w śnie. Po raz kolejny szukam odpowiedzi na pytania kłębiące się w głowie. Po raz kolejny nie spałam całą noc, bo setki myśli "goniły" po mojej głowie. Pomyte na kolanach podłogi, poprane pościele, pomyte okna itd - to są skutki nieprzespanych nocy. Nie chce tak dłużej. Jeszcze troszkę i wyjadę stąd, zamykając za sobą te drzwi, ten świat raz na zawsze. Masz jeszcze czas, żeby coś zrobic, masz czas..../ASs
|
|
 |
Po jednym za wszystkie kłamstwa małe i wielkie i skoro już tak to lepiej idź po następną butelkę. Będę chlać, aż wszystko jebnie i niech już jebnie. To jest mi nie potrzebne skończę sam będzie pięknie.
|
|
 |
Świat dziś pode mną powoli traci barwy. Krzyczę, że czuję, że żyję mimo iż już prawie jestem martwy.
|
|
|
|